niedziela, 26 grudnia 2021

Droga Serca

Jayem "Droga Serca"

W końcu każda dusza musi odnaleźć swą drogę do
Drogi serca i powrócić do Prawdy o tym, że czas przyjąć
odpowiedzialność, czas nauczyć się rozwijać zdolność spoglądania na
najgłębszą i najbardziej paskudną czerń tego, co nazywam „ego” – a
co nie jest niczym więcej niż kloaką zaprzeczenia, gdzie brakuje
Światła – i zacząć sprowadzać tam to Światło przez zwyczajne
obserwowanie swego umysłu, swego zachowania i swych reakcji w
poczuciu zadziwienia, niewinności i swego rodzaju dziecinności.

Czyż nie jest napisane, że by wejść do Królestwa,
musicie znowu stać się niczym małe dzieci? Małe dziecko po prostu
zachwyca się wszystkim, co widzi, jakby mówiło: „A to dopiero!”.
Czy możesz wyobrazić sobie, że patrzysz na najgłębsze i
najciemniejsze zakamarki swej ciemności ​i zaprzeczenia, i że jesteś w stanie
powiedzieć: „A to dopiero!”? Pamiętaj więc, że wszystko jest
neutralne i że w Prawdzie nic, co pojawia się w twojej świadomości,
nie ma wpływu na Prawdę twej rzeczywistości.
Droga serca jest zatem ścieżką doskonalenia
decyzji o utożsamieniu ze Światłem, które jest w stanie rozświetlić
każdą ciemność – nie poprzez walczenie z nią, ale uświadomienie
sobie jej, rozpoznanie, że to ty ją wytworzyłeś, i ponowne
dokonanie wyboru.

wtorek, 21 grudnia 2021

intencja

Z "Listy Jeszuy"

Jest tylko drobna różnica pomiędzy oświeceniem a ignorancją: intencja. 
Twa intencja odzwierciedla twój wybór: albo trwanie w wierze w złudzenie Oddzielenia, albo przyjęcie Pojednania ze Świętym Ojcem.

środa, 15 grudnia 2021

wdzięczność

Praktykuj wdzięczność, 
tak wiele jest okazji:
posiłek
komfort
bezpieczeństwo
miejsce do spania
A nade wszystko, za każdą sposobność do okazania życzliwości.

sobota, 11 grudnia 2021

rytuał

Jeśli nie masz lub utraciłes doświadczenie transcendencji i wynikającą z niego, nie tyle wiarę, co pewność Boga, najlepsze co możesz zrobić, to myśleć i działać tak, jak gdybyś miał taką pewność. 
Od zawsze taką funkcję pełniły wszelkiego rodzaju "uświęcone tardycje", jednak ich powszechne nadużywanie do różnych doraźnych celów całkowicie skompromitowało to rozwiązanie. 
Jesteśmy dziś skazani na tworzenie rytuału wewnętrznego i trzymanie się go do czasu wyjścia z własnej, prywatnej "nocy ciemnej".

środa, 8 grudnia 2021

Samoocena

Niektórzy czerpią swoje poczucie wartości z doświadczenia bycia dzieckiem Boga, otoczonym nieskończoną miłością.
Reszcie pozostaje czerpanie z persony (maski), którą wytworzyli na potrzeby interakcji ze światem.

Poszukiwanie

Szukamy na zewnątrz tego, 
co znajduje się w środku.

niedziela, 28 listopada 2021

Dla pamięci

Skopiowane z http://samadi.ovh/rart82.htm

Thomas Benedict - Doswiadczenia bliskie śmierci
 Mellen-Thomas Benedict
 Doświadczenia bliskie śmierci

Mellen-Thomas Benedict jest artystą-witrażystą, który przeżył doświadczenie bliskie śmierci. W gruncie rzeczy zmarł na półtorej godziny i w tym czasie wyszedł z ciała i wstąpił w Światło. Ponieważ ciekawił go wszechświat, został zabrany daleko w niezmierzone głębie egzystencji, a nawet poza nie, do energetycznej Pustki Nicości przed Wielkim Wybuchem. 
Znawcy takich przeżyć uznają tę relację za jedną z najbardziej znaczących. Oryginał tekstu pochodzi z książki The Near Death Experience: A Reader (Doświadczenia bliskie śmierci: Wybór) opracowanej przez Lee Worth Bailey, a można go znaleźć w Internecie pod adresem www.near-death.com/benedict.html 





Droga do śmierci 


W 1982 r. zmarłem na nieuleczalnego raka. Stan, w jakim się znajdowałem, nie nadawał się na operację, a każda możliwa chemoterapia pogłębiłaby tylko wegetację na poziomie rośliny. Dano mi sześć do ośmiu miesięcy życia. W latach 1970-tych byłem maniakiem na punkcie informacji i coraz bardziej przygnębiał mnie kryzys nuklearny, kryzys ekologiczny itd. Ponieważ nie miałem duchowej podstawy, zacząłem wierzyć, że przyroda popełniła pomyłkę i że jesteśmy nowotworowym organizmem na tej planecie. Nie widziałem drogi wyjścia z wszystkich tych problemów, jakie sami stworzyliśmy sobie na Ziemi. Całą ludzkość postrzegałem jako raka, i to akurat dostałem. Właśnie to mnie zabiło. Zważajcie na swój ogląd świata. Może się to obrócić przeciwko wam, szczególnie jeśli jest to negatywne widzenie. Ja miałem je bardzo negatywne. I ono doprowadziło mnie do śmierci. Próbowałem rozmaitych alternatywnych metod leczenia, ale nic nie pomagało. 

Uznałem więc, że sprawa ta leży między mną a Bogiem. Nigdy przedtem Boga nie traktowałem poważnie, a nawet nie myślałem o nim. Nie miałem wówczas nic do czynienia z duchowością, ale zacząłem uczyć się o sprawach duchowych i alternatywnym leczeniu. Czytałem wszystko, co mogłem i intensywnie studiowałem materiały na te tematy, gdyż nie chciałem być zaskoczony po drugiej stronie. Zapoznawałem się z różnymi religiami i filozofiami. Wszystko to okazało się bardzo ciekawe i dawało nadzieję, że coś tam po drugiej stronie jest. 

W tym czasie, jako artysta, twórca mozaik w szkle, byłem na własnym rozrachunku i nie miałem żadnego zdrowotnego ubezpieczenia. Moje życiowe oszczędności rozeszły się z dnia na dzień na badania. Ponadto całe leczenie musiałem prowadzić bez ubezpieczenia. Nie chciałem pogrążać finansowo mojej rodziny, dlatego postanowiłem załatwić to sam. Nie odczuwałem ciągłego bólu, ale miewałem omdlenia. Doszło do tego, że bałem się prowadzić samochód, a w końcu znalazłem się pod stałą opieką. Przydzielono mi osobistą opiekunkę. W końcowej fazie anioł ten był dla mnie prawdziwym błogosławieństwem. Przetrwałem około osiemnastu miesięcy. Nie brałem wielkiej ilości lekarstw, gdyż chciałem być świadomy na tyle, na ile to możliwe. Potem przyszły takie bóle, że w mojej świadomości był tylko ból i nic więcej; na szczęście tylko po kilka dni za każdym razem. 



Światło Boga 

Pamiętam jak pewnego ranka w domu obudziłem się około godziny 4:30 i po prostu wiedziałem, że to było to. Był to dzień, w którym miałem umrzeć. Zadzwoniłem więc do kilku przyjaciół i pożegnałem się z nimi. Zbudziłem moją opiekunkę i też jej powiedziałem. Miałem z nią prywatną umowę, że pozostawi moje martwe ciało same przez sześć godzin, gdyż czytałem, że śmierci towarzyszą wszelkiego rodzaju ciekawe rzeczy. Z powrotem ułożyłem się do snu. Następne, co pamiętam, był to początek typowego przeżycia bliskiego śmierci. Nagle odzyskałem pełną świadomość w pozycji stojącej, choć moje ciało znajdowało się w łóżku. Wokół mnie panowała ciemność. Przebywanie poza ciałem było nawet bardziej żywe, niż zwykłe doświadczenie. Było tak żywe, że widziałem każdy pokój w domu, widziałem dach domu, otoczenie domu, widziałem pod domem. 

I było tam to Światło. Skierowałem się ku niemu. Światło było bardzo podobne do tych, które opisywało wielu ludzi w swoich przeżyciach bliskich śmierci. Było wspaniałe. Jest namacalne; można je poczuć. Jest nęcące — chce się do niego pójść tak, jak w rozpostarte ramiona doskonałej matki lub ojca. Gdy zacząłem iść w kierunku Światła, intuicyjnie wiedziałem, że umrę, jeśli wejdę w to Światło. Dlatego, gdy szedłem ku niemu, powiedziałem: ,,Zaczekaj chwilę, proszę, pozostań tak tylko przez sekundę. Chcę to przemyśleć; chciałbym z tobą porozmawiać, zanim umrę". 

Ku memu zaskoczeniu całe to doświadczenie zatrzymało się w tym momencie. Naprawdę można panować nad przeżyciami bliskimi śmierci. Nie jest to jazda na górskiej kolejce w lunaparku. Moje życzenie zostało uszanowane i porozmawiałem trochę ze Światłem. 
Światło ciągle zmieniało się w różne postacie, takie jak Jezus, Budda, Kriszna, mandale, archetypowe obrazy i znaki. Spytałem Światło: ,,Co tu się dzieje? Światło, proszę mi to wyjaśnić. Naprawdę chcę poznać rzeczywistość tej sytuacji". W istocie nie mogę przytoczyć wiernie tamtych słów, gdyż był to rodzaj telepatii. Światło odpowiedziało. 

Przekazana mi informacja zawierała się w tym, że nasze przekonania decydują o rodzaju reakcji otrzymywanych w obliczu Światła. Gdy jesteś buddystą czy katolikiem albo fundamentalistą, otrzymujesz reakcję zwrotną stosowną do własnych wierzeń. Otrzymujesz szansę przyjrzenia się temu i oceny, ale większość ludzi nie korzysta z niej. Gdy Światło odsłoniło się przede mną, uświadomiłem sobie, że to, co widziałem, w rzeczywistości było naszą matrycą bądź macierzą (matrix) Wyższej Jaźni. Mogę jedynie powiedzieć, że zamieniło się w matrycę, w mandalę ludzkich dusz, a ja zrozumiałem, że to, co nazywamy naszą wewnętrzną Wyższą Jaźnią, jest matrycą. Jest ona jednocześnie łącznikiem ze Źródłem; każdy z nas pochodzi bezpośrednio, jako bezpośrednie doświadczenie, ze Źródła. Wszyscy mamy Wyższą Jaźń, czyli część naszego jestestwa nazywaną nadduszą. Odsłoniła mi się w swojej najprawdziwszej postaci energetycznej. 

To jedynie mogę powiedzieć, że istota Wyższej Jaźni przypomina kanał. Nie wygląda tak, ale jest bezpośrednim połączeniem ze Źródłem, które każdy z nas ma. Jesteśmy bezpośrednio połączeni ze Źródłem. Tak więc Światło pokazywało mi macierz Wyższej Jaźni. Bardzo jasno pojąłem, że wszystkie Wyższe Jaźnie łączą się w jedną istotę, wszyscy ludzie tworzą jeden byt; w rzeczywistości jesteśmy tym samym istnieniem, różnymi aspektami tego samego stworzenia. Nie jest ono 'oddane' jednej szczególnej religii. Takie rzeczy były mi przekazywane. Zobaczyłem mandalę ludzkich dusz. 
Była to najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Wstąpiłem w nią i było to po prostu obezwładniające; niczym miłość, jakiej mógłbyś kiedykolwiek zapragnąć — taka miłość, która leczy, uzdrawia, ożywia. 

Ponieważ prosiłem Światło o ciągłe wyjaśnianie, rozumiałem czym jest ta macierz Wyższej Jaźni. Wokół naszej planety mamy pewną siatkę, która łączy wszystkie Wyższe Jaźnie. Można powiedzieć, że stanowi ona coś w rodzaju wielkiego zespołu, kolejnego subtelnego poziomu energetycznego wokół nas. Następnie, po paru minutach, poprosiłem o dalsze wyjaśnienia. Chciałem wiedzieć czym naprawdę jest wszechświat i byłem w tym czasie już gotowy umrzeć. Powiedziałem: ,,Jestem gotów, zabierz mnie". To wtedy Światło zamieniło się w najpiękniejszą rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem: w mandalę ludzkich dusz na tej planecie. Przystępowałem do tego ze swoim negatywnym mniemaniem o tym, co stało się na planecie. Poprosiłem Światło, by mi wyjaśniało. W tej wspaniałej mandali zobaczyłem, jak wszyscy w swej istocie jesteśmy piękni. Jesteśmy najpiękniejszymi stworzeniami. Ludzka dusza, ludzka macierz, jaką razem tworzymy, jest absolutnie fantastyczna, elegancka, egzotyczna — wszelaka. Po prostu brak mi słów, by wyrazić, jak w tamtej chwili zmieniło się moje widzenie ludzkich istot. Powiedziałem: ,,O Boże, nie wiedziałem, jak jesteśmy piękni". Na każdym poziomie, wysokim czy niskim, w jakimkolwiek stanie jesteś, jesteś najpiękniejszym stworzeniem — naprawdę jesteś. Byłem zdumiony odkryciem, że w żadnej duszy nie było zła. Spytałem: ,,Jak to może być?" W odpowiedzi usłyszałem, że żadna dusza z natury nie jest zła. Straszne rzeczy, jakie zdarzają się ludziom, mogą popychać ich do czynienia zła, ale ich dusze nie są złe. Światło powiedziało mi, że miłość jest tym, czego wszyscy ludzie szukają, tym, co ich pokrzepia. Wypacza ich brak miłości. 

Takie objawienia ze strony Światła zdawały się ciągnąć i ciągnąć. Wtedy zapytałem: ,,Czy oznacza to, że ludzkość ocaleje?" Wówczas niczym odgłos trąbki przy akompaniamencie deszczu wirujących świateł Światło przemówiło tak: ,,Zapamiętaj to i nigdy nie zapomnij; ty sam się ocalasz, ratujesz i uzdrawiasz Zawsze tak było. Zawsze tak będzie. Zostałeś stworzony z tą zdolnością jeszcze przed początkiem świata". 

W tamtym momencie uświadomiłem sobie nawet więcej. Zrozumiałem, że JUŻ ZOSTALIŚMY OCALENI i że ocaliliśmy się sami, gdyż zostaliśmy stworzeni ze zdolnością poprawiania się, podobnie jak reszta boskiego wszechświata. Z tym właśnie związane jest drugie przyjście [Chrystusa]. Z całego serca podziękowałem Światłu Boga. Następujące proste słowa były najlepszym wyrazem zupełnej wdzięczności, na jaki było mnie stać: ,,O drogi Boże, drogi Wszechświecie, droga Wielka Jaźni, kocham moje Życie". Światło zdało się wchłaniać mnie jeszcze głębiej. Niejako kompletnie mnie zaabsorbowało. Do dziś Światło Miłości pozostaje nieopisywalne. Wstąpiłem w inną dziedzinę, jeszcze głębszą niż poprzednia i uświadomiłem sobie coś więcej, znacznie więcej. Był to ogromny strumień Światła, rozległy i pełny, głęboko w Sercu Życia. Spytałem, co to jest. 

Światło odpowiedziało: ,,Jest to RZEKA ŻYCIA. Pij tę wodę-mannę ile dusza zapragnie". Tak uczyniłem. Wziąłem jeden wielki łyk, a potem drugi. Pić samo Życie! Byłem w uniesieniu, w ekstazie. 

Potem Światło rzekło: ,,Masz życzenie". Światło wiedziało o mnie wszystko — całą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. ,,Tak!" — wyszeptałem. Poprosiłem o pokazanie mi reszty Wszechświata — poza naszym układem słonecznym, ponad wszelkie ludzkie złudzenia. Wtedy Światło powiedziało mi, że mogę pójść za Strumieniem. Tak uczyniłem i zostałem poniesiony przez Światło na koniec tunelu. Poczułem i usłyszałem serię bardzo delikatnych grzmotów. Co za poruszenie! 



Pustka nicości 

Nagle wydało się, że w tym strumieniu Życia oddalam się od naszej planety. Zobaczyłem jak ziemia odlatuje. Cały układ słoneczny w pełni splendoru śmignął bokiem i zniknął. Szybciej niż światło przeleciałem przez środek naszej galaktyki przyswajając po drodze nową wiedzę. Dowiedziałem się, że galaktyka ta, i cały Wszechświat, pęka od mnogości rozmaitych form ŻYCIA. Widziałem wiele światów. Mam dobrą wiadomość: nie jesteśmy sami w tym Wszechświecie! Gdy tak płynąłem w tym strumieniu świadomości przez środek galaktyki, strumień poszerzał się w postać budzącej respekt fraktalnej fali energii. Bokiem przelatywały super-gromady galaktyk z ich starożytną mądrością. Pomyślałem, że dokądś zmierzam, właściwie podróżuję. Ale zaraz zdałem sobie sprawę z tego, że wraz z poszerzaniem się strumienia, moja świadomość również poszerzała się obejmując stopniowo wszystko we Wszechświecie! Obok mnie przechodziło całe stworzenie. Było to niewyobrażalnie cudowne! Byłem prawdziwie Cudownym Dzieckiem, dzieckiem w Krainie Czarów! 

Zdawało się, że wszystkie stworzenia Wszechświata wzleciały obok mnie i znikły w kropce Światła. Niemal natychmiast pojawiało się drugie Światło. Przychodziło ze wszystkich stron i było całkiem inne — Światło złożone z więcej niż wszystkie częstotliwości Wszechświata. Ponownie poczułem i usłyszałem kilka aksamitnych grzmotów. Moja świadomość, albo jestestwo, rozszerzało się obejmując cały Holograficzny Wszechświat i jeszcze więcej. 

Gdy wchodziłem w to drugie Światło, przyszło do mnie zrozumienie, że właśnie przekroczyłem Prawdę. Tak najlepiej mogę to wyrazić, ale spróbuję to jeszcze wyjaśnić. Gdy wchodziłem w drugie Światło, rozszerzyłem się poza pierwsze Światło. Znalazłem się w głębokim spokoju przekraczającym wszelką ciszę. Widziałem czy postrzegałem WIECZNIE, poza Nieskończoność. 

Byłem w Pustce

Byłem przed stworzeniem, przed Wielkim Wybuchem. Przekroczyłem początek czasu — Pierwsze Słowo, Pierwszą wibrację. Byłem w Oku Stworzenia. Czułem, jak gdybym dotykał Twarzy Boga. Nie było to uczucie religijne. Po prostu byłem jednią z Absolutnym Życiem i Świadomością. 

Mówiąc, że widziałem lub postrzegałem wiecznie, mam na myśli to, że mogłem doświadczać tworzenia się całego stworzenia. Nie było w tym ani początku, ani końca. Czyż to nie twórcza myśl? Naukowcy postrzegają Wielki Wybuch jako pojedyncze wydarzenie, z którego powstał Wszechświat. Ja widziałem, że Wielki Wybuch jest tylko jednym z nieskończonej liczby Wielkich Wybuchów kreujących Wszechświaty bez końca i jednocześnie. Jedynym podobieństwem, które w ludzkim pojmowaniu jeszcze jakoś oddaje to, co widziałem, mogłyby być obrazy fraktali generowane przez superkomputery. 

Starożytni wiedzieli o tym. Mówili, że Najwyższy Bóg okresowo stwarzał nowe Wszechświaty robiąc wydech, a niszczył inne robiąc wdech. Epoki tworzenia i destrukcji nazywano Jugami. Współcześni naukowcy nazwali to Wielkim Wybuchem. Ja byłem w stanie absolutnej, czystej świadomości. Widziałem, czy też postrzegałem wszystkie Wielkie Wybuchy, czy Jugi, jak powstają i zanikają. W jednej chwili wniknąłem w nie wszystkie jednocześnie. Widziałem, że każda cząstka stworzenia ma zdolność stwarzania. Bardzo trudno to wytłumaczyć. Rzecz ta wciąż zapiera mi dech. 

Po powrocie zajęło mi całe lata, by w ogóle dobrać jakieś słowa na wyrażenie tamtego przeżycia Pustki. Mogę teraz wam to powiedzieć; Pustka to mniej niż nic, ale jednocześnie więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest absolutnym zerem; chaosem tworzącym wszystkie możliwości. Jest to Absolutna Świadomość, o wiele więcej niż nawet Wszechświatowa Inteligencja. 

Gdzie się Pustka znajduje? Ja wiem. Pustka jest wewnątrz i na zewnątrz wszystkiego. Ty, teraz kiedy jeszcze żyjesz, jesteś zawsze jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz Pustki. Nie musisz nigdzie iść ani umrzeć, aby tam być. Ta Pustka to próżnia albo nicość pomiędzy wszystkimi fizycznymi przejawieniami. To PRZESTRZEŃ między atomami i ich składnikami. Współczesna nauka zaczęła badać tę przestrzeń między wszystkim. Nazywają ją Punktem Zerowym. Kiedy próbują ją mierzyć, ich aparaturze brakuje skali, pokazuje niejako nieskończone wartości. Nie mają, jak dotąd, sposobu na pomiar nieskończoności. W twoim własnym ciele i we Wszechświecie tej zerowej przestrzeni jest więcej niż czegokolwiek innego! 

To co mistycy nazywają Pustką, nie jest pustką. Jest ona pełna energii — innego rodzaju energii, która stworzyła wszystko czym jesteśmy. Wszystko od momentu Wielkiego Wybuchu jest wibracją pochodzącą od pierwszego Słowa, które jest pierwszą wibracją. Biblijne ,,Jam jest" w rzeczywistości ma na końcu znak zapytania: ,,Jam jest — Czym jestem?" Zatem, stworzenie to Bóg zgłębiający Jaźń Boga na każdy możliwy sposób w ciągłym, nie kończącym się badaniu poprzez każdego z nas. Bóg zgłębia Jaźń Boga, to wielkie ,,Jam jest", przez każdą drobinę włosa na twojej głowie, każdy liść na wszystkich drzewach, każdy atom. Zacząłem dostrzegać to, że dosłownie wszystko co istnieje jest Jaźnią — twoją Jaźnią, moją Jaźnią. Wszystko jest tą wielką Jaźnią. Dlatego też Bóg wie nawet to, że spada jakiś liść. Jest to możliwe dlatego, że gdziekolwiek jesteś, jesteś w centrum wszechświata. Gdziekolwiek dowolny atom się znajdzie, jest to centrum wszechświata. Jest w tym Bóg i Bóg jest w Pustce. 

Gdy zgłębiałem Pustkę i wszystkie Jugi albo stworzenia, znajdowałem się kompletnie ponad czasem i przestrzenią, jakie znamy. W tym poszerzonym stanie odkryłem, że stworzenie polega na Doświadczaniu Życia, jakie znamy, przez Absolutną Czystą Świadomość albo Boga. Sama Pustka jest pozbawiona doświadczania. Jest ona stanem przed życiem, przed pierwszą wibracją. Najwyższy Bóg to więcej niż Życie i Śmierć. Zatem we Wszechświecie jest nawet więcej do doświadczania niż Życie i Śmierć! 

Byłem w Pustce i byłem świadomy wszystkiego, co kiedykolwiek było stworzone. Było to niczym wyglądanie z oczu Boga. Stałem się Bogiem. Nagle nie byłem już sobą. Jedyne, co mogę powiedzieć to to, że wyglądałem z oczu Boga. I nagle wiedziałem, dlaczego istniał każdy atom i wszystko widziałem. Ciekawą sprawą jest to, że wszedłem w tę Pustkę i wyszedłem ze zrozumieniem, że tam nie ma Boga. Bóg jest tutaj. Tak to wszystko wygląda. Stąd to nieustające poszukiwanie Boga w ludzkiej rasie ... Bóg dał nam wszystko, wszystko jest tutaj — właśnie tutaj. To, czym my się teraz zajmujemy, jest w istocie Bożym zgłębianiem Boga poprzez nas. Ludzie są tak zajęci próbując stać się Bogiem, a powinni zrozumieć, że już jesteśmy Bogiem zaś Bóg staje się nami. Tak to w rzeczywistości wygląda. 

Kiedy to zrozumiałem, miałem dość Pustki i zapragnąłem wrócić do tego stworzenia albo tej Jugi. Ten krok wydawał się naturalny. Po tym nagle nastąpił powrót przez drugie Światło, albo Wielki Wybuch, przy wtórze kilku dalszych aksamitnych grzmotów. Przepłynąłem strumieniem świadomości z powrotem przez całe stworzenie — co to była za podróż! Gromady galaktyk przeleciały przeze mnie dostarczając jeszcze więcej wglądu. Przeleciałem przez środek naszej galaktyki, gdzie znajduje się czarna dziura. Czarne dziury są wielkimi przetwórniami albo utylizatorami Wszechświata. Czy wiecie, co znajduje się z drugiej strony Czarnej Dziury? My tam jesteśmy; nasza galaktyka, która została przetworzona z innego Wszechświata. Nasza galaktyka w swojej ogólnej konfiguracji energetycznej wyglądała jak jakieś fantastyczne miasto świateł. Cała energia po tej stronie Wielkiego Wybuchu jest światłem. Każda cząstka elementarna, atom, planeta, gwiazda, a nawet sama świadomość składa się ze światła i ma określoną częstotliwość lub cząstki, albo jedno i drugie. Światło jest żywą substancją. Wszystko składa się ze światła — nawet kamienie. Wszystko jest więc żywe. Wszystko jest zbudowane ze Światła Boga; wszystko jest bardzo inteligentne. 



Światło Miłości 

Gdy tak płynąłem i płynąłem tym strumieniem, w końcu zobaczyłem zbliżające się ogromne Światło. Wiedziałem, że jest to Pierwsze Światło — Świetlna Macierz Wyższej Jaźni naszego układu słonecznego. Potem w Świetle, przy wtórze jednego z tych aksamitnych grzmotów, ukazał się cały układ słoneczny. 

Zrozumiałem, że układ słoneczny, w którym żyjemy, jest naszym większym lokalnym ciałem. Jest to nasze lokalne ciało, a my sami jesteśmy znacznie więksi, niż sobie wyobrażamy. Zrozumiałem, że układ słoneczny jest naszym ciałem. Jestem jego częścią, a nasza ziemia jest taką samą jak my wielką stworzoną istotą, my zaś jesteśmy tą jej częścią, która wie, że jest. Ale jesteśmy tylko tą jej częścią. Nie jesteśmy wszystkim, ale jesteśmy tą częścią, która wie, że jest. 

Widziałem całą energię, jaką układ słoneczny generuje, a jest to niewiarygodny pokaz świateł! Słyszałem Muzykę Sfer. Nasz układ słoneczny, podobnie jak wszystkie ciała niebieskie, generuje jedyną w swoim rodzaju macierz światła, dźwięku i energii wibracyjnych. Zaawansowane cywilizacje z innych układów gwiezdnych mogą zauważyć życie we wszechświecie, takie jak my je znamy, dzięki metryce macierzy energii. Jest to dziecinna zabawa. Cudowne Dziecko ziemi (ludzkie istoty) wytwarza obecnie mnóstwo odgłosów, niczym dzieci bawiące się na podwórku wszechświata. 

Płynąłem strumieniem wprost do środka Światła. Poczułem, jak Światło ponownie bierze mnie w objęcia wraz ze swoim wdechem, po którym nastąpił kolejny miękki grzmot. 

Znajdowałem się w tym wielkim Świetle Miłości, a przeze mnie płynął strumień życia. Muszę jeszcze raz powiedzieć, że jest to pełne miłości, nie osądzające Światło. Jest ono idealnym rodzicem Cudownego Dziecka. ,,Co teraz?" — zastanawiałem się. 

Światło wyjaśniło mi, że śmierć nie istnieje; jesteśmy istotami nieśmiertelnymi. Już żyliśmy wiecznie! Pojąłem, że jesteśmy częścią żywego układu, który odnawia się bez końca. W ogóle nie mówiłem, że chcę wrócić. Po prostu wiedziałem, że muszę wrócić. Wynikało to w sposób naturalny z tego, co zobaczyłem. Nie wiem, jak wiele ludzkiego czasu spędziłem ze Światłem, ale nadeszła chwila, kiedy uświadomiłem sobie, iż otrzymałem odpowiedzi na wszystkie moje pytania i mój powrót był blisko. Mówiąc, że na wszystkie pytania otrzymałem odpowiedzi, mam dokładnie to na myśli. Otrzymałem odpowiedzi na wszystkie moje pytania. 

Każda osoba ma inne życie i zestaw pytań do zgłębienia. Niektóre z naszych pytań są Uniwersalne, ale każdy z nas poznaje tę rzecz, którą nazywamy Życiem, na własny niepowtarzalny sposób. Czyni to też każda inna postać życia — od góry do każdego liścia na każdym drzewie. I jest to bardzo ważne dla pozostałych z nas w tym Wszechświecie. Dlatego, że wszystko to czyni wkład do Wielkiego Obrazu, pełni Życia. Jesteśmy dosłownie Bogiem zgłębiającym Jaźń Boga w nieskończonym Tańcu Życia. Twoja wyjątkowość wzbogaca całe Życie. 



Powrót na ziemię 

Gdy przyszła pora wracać do cyklu życia, na myśl mi nawet nie przyszło, ani też nikt mi nie powiedział, że wrócę do tego samego ciała. Nie miało to po prostu znaczenia. Miałem pełne zaufanie do Światła i procesu Życia. Kiedy tamten strumień zlał się z wielkim Światłem, poprosiłem, abym nigdy nie zapomniał objawień i odczuć poznanych po drugiej stronie. Otrzymałem odpowiedź ,,Tak". Odebrałem ją jak pocałunek na mojej duszy. 

Potem zabrano mnie z powrotem poprzez Światło do dziedziny wibracyjnej. Cały proces odwrócił się i otrzymałem przy tym nowe informacje. Wróciłem do domu z wiedzą o mechanizmie reinkarnacji. Otrzymałem odpowiedzi na wszystkie te małe pytania, jakie miałem: ,,Jak to działa? Jak tamto działa?" Wiedziałem, że będę się inkarnował. Ziemia jest wielką przetwórnią energii, z której indywidualna świadomość ewoluuje do postaci każdego z nas. Początkowo myślałem o sobie jako o człowieku i było mi z tym dobrze. Po tym, co zobaczyłem, byłbym szczęśliwy będąc atomem w tym wszechświecie. Jakimś atomem. Być więc ludzką częścią Boga ... jest to najfantastyczniejsze błogosławieństwo. Jest to błogosławieństwo przewyższające nasze najśmielsze wyobrażenia tego, czym może być błogosławieństwo. Dla każdego z nas być ludzką cząstką tego doświadczenia oznacza przytłaczającą cześć i wspaniałość. Każdy z nas, wszyscy, niezależnie gdzie jesteśmy, uwikłani w problemy czy nie, jesteśmy dla tej planety błogosławieństwem w tym miejscu, gdzie się znajdujemy. 

Przeszedłem więc proces reinkarnacji spodziewając się być gdzieś dzieckiem. Ale dano mi naukę tego, jak ewoluuje indywidualna tożsamość i świadomość. Reinkarnowałem się ponownie w tym samym ciele. Byłem niezmiernie zaskoczony, gdy otworzyłem oczy. Nie wiem dlaczego, wszak rozumiałem to, ale mimo wszystko było to wielkie zaskoczenie znaleźć się znów w tym ciele, z powrotem w moim pokoju z kimś, kto patrząc na mnie wypłakuje oczy. Była to moja opiekunka. Straciła nadzieję po półtorej godzinie od znalezienia mnie tam martwego — sztywniałem już. Nie wiemy, jak długo byłem martwy, ale wiemy, że upłynęło półtorej godziny, od kiedy mnie znaleziono w tym stanie. Uszanowała, na ile mogła, moje życzenie pozostawienia mojego martwego ciała samego sobie przez kilka godzin. Posiadaliśmy stetoskop ze wzmacniaczem i wiele możliwości badania najważniejszych funkcji ciała, by sprawdzać, co się z nim dzieje. Opiekunka może potwierdzić, że byłem rzeczywiście martwy. Nie było to więc przeżycie bliskie śmierci. Przeżyłem samą śmierć przez przynajmniej półtorej godziny. Gdy znalazła mnie martwego, przez półtorej godziny sprawdzała stetoskop, monitor ciśnienia krwi i monitor częstości bicia serca. Potem zbudziłem się i zobaczyłem na zewnątrz światło. Próbowałem wstać i pójść do niego, ale spadłem z łóżka. Usłyszała głośny upadek, więc przybiegła i znalazła mnie na podłodze. 

Kiedy doszedłem do siebie, byłem bardzo zaskoczony, ale też pełen czci do tego, co się mi przydarzyło. Na początku, nie pamiętałem niczego z tej podróży. Często wypadałem z tego świata i pytałem ,,Czy ja żyję?" Ten świat wydawał się snem bardziej niż tamten. Po trzech dniach czułem się znów normalnie, wprawdzie klarowniej, ale inaczej niż kiedykolwiek wcześniej. Pamięć tamtej podróży wróciła później. Nie dostrzegałem niczego złego w żadnej ludzkiej istocie, jaką kiedykolwiek widziałem. Przedtem osądzałem. Myślałem, że mnóstwo ludzi jest świrniętych, faktycznie myślałem, że wszyscy są pokręceni z wyjątkiem mnie. Ale teraz byłem wolny od tego wszystkiego. 

Jakieś trzy miesiące później przyjaciel podpowiedział mi, że powinienem poddać się testom, poszedłem więc i zrobiono mi prześwietlenia itd. Naprawdę czułem się dobrze, dlatego bałem się złych wiadomości. Pamiętam jak lekarz w klinice spoglądając na poprzednie zdjęcia i obecne powiedział: ,,Cóż, teraz tu nic nie ma". Ja zauważyłem: ,,Naprawdę? To musi być cud." On zaś na to: ,,Nie. Takie rzeczy się zdarzają. Nazywa się to spontaniczną remisją". Wykazywał zupełny brak poruszenia. A przecież był to cud; ja byłem pod wrażeniem, nawet jeśli nikt inny tak tego nie odbierał. 



Nauki 

Tajemnica życia ma bardzo mało wspólnego z inteligencją. Wszechświat w ogóle nie jest procesem intelektualnym. Intelekt jest pomocny; jest błyskotliwy, ale obecnie używamy go do wszystkiego, zamiast naszych serc i mądrzejszej części nas. 

Centrum ziemi jest wielkim transformatorem energii, tak jak to widać na rysunkach pola magnetycznego ziemi. To nasz cykl — powtarzające się ściąganie reinkarnowanych dusz. Oznaką, że dochodzisz do ludzkiego poziomu jest to, że zaczynasz rozwijać indywidualną świadomość. Zwierzęta mają grupową duszę i reinkarnują się w duszach grupowych. Jeleń będzie prawie zawsze jeleniem. Ale samo już tylko urodzenie się człowiekiem, niezależnie czy wypaczonym, czy geniuszem, wskazuje na fakt, że jesteś na drodze rozwoju indywidualnej świadomości. Jest ona sama częścią grupowej świadomości nazywanej ludzkością. Widziałem, że rasy są gromadami osobowości. Narody, takie jak Francja, Niemcy i Chiny, mają własną osobowość. Miasta mają osobowości, swoje miejscowe grupowe dusze, które przyciągają określonych ludzi. Rodziny mają grupowe dusze. Indywidualna tożsamość rozwija się niczym odgałęzienie fraktala; grupowa dusza zgłębia naszą indywidualność. Różne problemy, jakie ma każdy z nas, są bardzo, bardzo ważne. W ten sposób, poprzez ciebie, Najwyższy Bóg zgłębia Jaźń Boga. Dlatego pytaj, poszukuj. Znajdziesz swoją Jaźń i odkryjesz w niej Boga, gdyż jest tylko ta jedna Jaźń. 

Ponadto zacząłem dostrzegać, że każde z nas ludzi jest bratnią duszą. Jesteśmy częścią tej samej duszy pączkującej na podobieństwo fraktala w wielu twórczych kierunkach, ale pozostajemy wciąż tacy sami. Teraz patrzę na każdą ludzką istotę, jaką zobaczę, i widzę bratnią duszę, przyjaciela mojej duszy — tego, którego zawsze szukałem. Mało tego — największą bratnią duszą, jaką kiedykolwiek będziesz miał, jesteś ty sam. Każde z nas jest zarówno męskie, jak i żeńskie. Doświadczamy tego w łonie i doświadczamy w stanach reinkarnacyjnych. Jeśli szukasz ostatecznej bratniej duszy na zewnątrz siebie, nigdy jej nie znajdziesz — jej tam nie ma. Tak samo jak Boga nie ma 'tam'. Bóg jest tutaj. Nie szukaj Boga 'gdzieś tam'. Tutaj szukaj Boga. Patrz poprzez swoją Jaźń. Zacznij największy romans, jaki kiedykolwiek miałeś ... ze swoją Jaźnią. Dzięki temu pokochasz wszystko. 

Zstąpiłem do czegoś, co mógłbyś nazwać Piekłem, i byłem bardzo zaskoczony. Nie widziałem Szatana czy Złego. Moje zstąpienie do Piekła było zejściem do przysposobionego przez każdego do siebie ludzkiego nieszczęścia, ignorancji i ciemnoty wynikającej z niewiedzy. Było to niczym sromotna nieskończoność. Ale każda z milionów otaczających mnie dusz miała zawsze do dyspozycji małą gwiazdę światła. Jednak wydawało się, że nikt na nią nie zwraca uwagi. Tak byli pochłonięci swoją zgryzotą, urazami i nędzą. Po czasie, który wydawał się nieskończonością, zacząłem wzywać to Światło — jak dziecko wołające na pomoc rodzica. Wtedy Światło rozwarło się i uformowało tunel, który doszedł do mnie i odizolował mnie od tego strachu i bólu. Oto czym w rzeczywistości jest Piekło. My zaś teraz uczymy się trzymać za ręce, chodzić razem. Bramy piekieł są obecnie otwarte. Zjednoczymy się, połączymy ręce i razem wyjdziemy z Piekła. Światło przyszło do mnie i zamieniło się w olbrzymiego złotego anioła. Spytałem: ,,Czy jesteś aniołem śmierci?" Otrzymałem przekaz, że była to moja naddusza, moja macierz Wyższej Jaźni, superstarożytna część nas. Potem zostałem zabrany do Światła. 

Wkrótce nasza nauka wykryje ducha. Czy nie będzie to cudowne? Już teraz pojawiają się urządzenia, które są czułe na subtelną energię, czyli ducha. Fizycy wykorzystują akceleratory, aby w procesach zderzeń cząstek elementarnych poznawać ich budowę. Doszli do kwarków, powabu i tego typu rzeczy. Cóż, pewnego dnia dojdą do tej maleńkiej rzeczy, która utrzymuje wszystko razem i nazwą ją .. Bogiem. Za pomocą akceleratorów nie tylko widzą to, co jest tutaj, ale też kreują cząstki. Dzięki Bogu większość z nich jest krótkotrwała — ich czas życia liczy się w milisekundach i nanosekundach. Dopiero zaczynamy rozumieć, że my także tworzymy w miarę jak ewoluujemy. Gdy widziałem wieczność, wstąpiłem do królestwa, w którym istnieje punkt, gdzie oddajemy całą wiedzę i zaczynamy tworzyć następny fraktal, następny poziom. Gdy zgłębiamy, mamy zdolność tworzenia. A jest to przejaw Boga poszerzający się przez nas. 

Po powrocie doświadczałem Światła tylko spontanicznie, ale nauczyłem się jak dostać się do tej przestrzeni niemal w każdej chwili podczas medytacji. Każde z was może to zrobić. Nie musicie w tym celu umierać. Jesteście już na to przygotowani, macie odpowiednie wyposażenie. Ciało jest najwspanialszą istotą Światła, jaka istnieje. Ciało jest wszechświatem niewiarygodnego Światła. Duch nie popycha nas do rozwiązania, rozpuszczenia tego ciała. Tak się nie dzieje. Przestańcie próbować stać się Bogiem; Bóg staje się wami. Tutaj. 

Umysł jak dziecko biega po wszechświecie, domaga się tego i myśli, że stworzył świat. A ja pytam umysł: ,,Czy twoja matka nie miała nic z tym do czynienia?" Jest to następny poziom duchowej świadomości. ,,Och, moja matka!" Nagle wyzwalasz się z tego ego, gdyż zauważasz, że nie jesteś jedyną duszą we wszechświecie. 

Jednym z moich pytań do Światła było: ,,Czym jest Niebo?" Zostałem zabrany na wycieczkę po wszystkich niebach, jakie zostały stworzone: Nirwany, Krainy Szczęśliwych Łowów — wszystkich. Przeszedłem przez nie. Są to wytwory myśli, nasze produkty. W rzeczywistości nie idziemy do nieba; podlegamy przetworzeniu, przeprogramowaniu. Ale cokolwiek stworzyliśmy, zostawiamy w tym cząstkę siebie. Zatem jest to prawdziwe, ale nie jest całą duszą. 

Obejrzałem chrześcijańskie Niebo. Liczymy, że jest to piękne miejsce, gdzie stoi się przed tronem wielbiąc bez końca. Próbowałem tego. To nudne! Czy to wszystko, co mamy robić? To dziecinne. Nie mówię tego, by kogoś obrażać. Niektóre nieba są bardzo ciekawe, a niektóre bardzo nieciekawe.
Dla mnie ciekawsze były nieba starożytnych, takie jak rodowitych Amerykanów — Kraina Szczęśliwych Łowów.
Fantastyczne niebo mają Egipcjanie. Można by wymieniać i wymieniać. Są bardzo liczne. W każdym tkwi fraktal, który stanowi twoją szczególną interpretację, o ile nie jesteś częścią takiej grupowej duszy, która wierzy tylko w Boga konkretnej religii. Wtedy wszystkie są bardzo podobne do siebie.
Ale nawet wówczas, każde jest nieco różne. Jest to część ciebie, którą tam zostawiasz Śmierć wiąże się z Życiem, a nie z Niebem. 


Spytałem Boga: ,,Która religia na ziemi jest najlepsza? Która jest właściwa?" A Najwyższy Bóg z wielką miłością odrzekł: ,,Nie dbam o to". Była to niewiarygodna łaska. Oznaczało to, że to my tutaj jesteśmy opiekuńczymi istotami. Najwyższy Bóg wszystkich gwiazd mówi: ,,Nie ma znaczenia jakiej wiary jesteś". Religie pojawiają się i zanikają, zmieniają się. Buddyzmu nie było tu zawsze, katolicyzmu nie było tu zawsze, a wszystkie niebawem staną się bardziej światłe.

Obecnie wszystkie systemy otrzymują więcej światła. Będzie reforma w duchowości, która będzie równie radykalna jak reformacja protestancka. Mnóstwo ludzi będzie o nią walczyło, jedna religia przeciwko drugiej, wierząc, że tylko oni mają rację. Wszyscy myślą, że są właścicielami Boga — religie i filozofie, a zwłaszcza religie, gdyż tworzą one wielkie organizacje wokół filozofii.

Gdy Najwyższy Bóg rzekł: ,,Nie dbam o to", natychmiast pojąłem, że to do nas należy o to zadbać. Jest to ważne, gdyż jesteśmy opiekuńczymi istotami. Ma to dla nas znaczenie i z tego wynika ta ważność. W duchowości mamy równanie energii. Najwyższy Bóg nie dba o to, czy jesteś protestantem, buddystą czy kimś innym.

Każda religia stanowi rozwijający się kwiat w pewnej całości. Chciałbym, by wszystkie religie to zrozumiały i nie przeszkadzały sobie wzajemnie. Mówimy o tym samym Bogu, ale nie znaczy to końca każdej religii. Żyj i pozwól żyć. Każda ma inną perspektywę widzenia. A wszystko to składa się na wielką całość; wszystko to jest ważne. 

Na drugą stronę przechodziłem przepełniony licznymi obawami o trujące odpady, pociski jądrowe, przeludnienie i lasy deszczowe. Wróciłem kochając dosłownie każdy problem. Kocham radioaktywne odpady. Kocham grzyb wybuchu atomowego; jako archetyp jest to najświętsza mandala, jaką dotąd wytworzyliśmy.
Nagle poniosła nas wszystkich ku nowemu poziomowi świadomości bardziej, niż jakakolwiek religia czy filozofia.

Wiedząc, że możemy pięćdziesiąt razy, 500 razy zniszczyć naszą planetę, wreszcie zdajemy sobie sprawę z tego, że razem tu wszyscy jesteśmy. Przez jakiś okres musiano gromadzić więcej i więcej bomb, aby wreszcie do nas dotarło, byśmy zrozumieli. Wtedy zaczęliśmy mówić: ,,Już tego nie chcemy". W rzeczywistości obecnie żyjemy w bezpieczniejszym świecie, niż kiedykolwiek wcześniej, a będzie jeszcze bezpieczniej. Wróciłem więc kochając toksyczne odpady, gdyż one zbliżyły nas ludzi. Są to wielkie rzeczy. Peter Russell [znany na Zachodzie ekolog-filozof] powiedziałby, że są to problemy ,,na miarę duszy". Czy mamy rozwiązania na miarę duszy? TAK! 

Zmniejszy się tempo wycinania lasów deszczowych i po pięćdziesięciu latach na naszej planecie będzie więcej lasów niż dawno temu. Jeśli masz ekologiczne zacięcie, działaj; jesteś tą częścią układu, która staje się świadoma.
Pracuj w tym kierunku wkładając wszystkie siły, i nie zniechęcaj się. Jest to część większej całości.

Ziemia przechodzi proces udomowiania się. Już nigdy nie będzie tak dzika, jak ongiś była. Będą wielkie połacie dziczy, rezerwaty, gdzie natura rozkwita. Ogrody i rezerwaty będą ważnym aspektem przyszłości. Zaludnienie ziemi dochodzi do takiego pułapu, przy którym energia ma optymalny poziom do przeskoku świadomości. To przesunięcie świadomości zmieni politykę, pieniądze, energię. 


Co się dzieje, kiedy śnimy? Jesteśmy istotami wielowymiarowymi. Tę cechę możemy osiągnąć poprzez świadome śnienie. Wszechświat faktycznie jest snem Boga. Jedną z rzeczy, które tam zobaczyłem, jest to, że my ludzie jesteśmy pyłkiem na planecie, która sama jest pyłkiem w galaktyce, a galaktyka też jest pyłkiem. Istnieją gigantyczne układy, a my znajdujemy się w pewnym sensie w przeciętnym układzie. Niemniej ludzkie istoty obrosły już w legendę w całym kosmosie świadomości. Mała niesforna istota ludzka na Ziemi-Gaji stała się legendarna.

Jednym z powodów, dla których jesteśmy legendarni, jest właśnie śnienie. Jesteśmy legendarnymi marzycielami. W istocie cały kosmos poszukiwał sensu życia, sensu tego wszystkiego. I właśnie ten mały marzyciel znalazł najlepszą odpowiedź. Wyśniliśmy ją. Dlatego sny są ważne. 


Po śmierci i powrocie naprawdę nabrałem szacunku do życia i śmierci. W naszych doświadczeniach nad DNA być może otworzyliśmy drzwi do wielkiej tajemnicy. Wkrótce będziemy mogli żyć tak długo, jak chcemy w tym ciele.

Po przeżyciu jakichś 150 lat przyjdzie z duszy intuicyjne odczucie, że chcesz zmienić program. Żyć wiecznie w jednym ciele nie jest tak twórcze, jak reinkarnacja, jak przenoszenie energii zawartej w tym fantastycznym wirze energii, jakim jesteśmy.

W istocie będziemy dostrzegać mądrość życia oraz śmierci i będziemy je z przyjemnością przeżywać. Patrząc z perspektywy chwili obecnej, możemy powiedzieć, że już żyliśmy wiecznie. Ciało, w którym jesteś, żyło zawsze. Pochodzi ono z niekończącego się strumienia życia, sięgającego wstecz do Wielkiego Wybuchu i poza niego. Ciało to daje życie następnemu życiu, zarówno w postaci energii gęstej, jak i subtelnej. To ciało już żyło wiecznie. 

tłum.: KMB; lipiec 2002 

poniedziałek, 22 listopada 2021

Przebacz temu światu

Kurs cudów

Przebacz temu światu, a wówczas zrozumiesz, że wszystko, co Bóg stworzył, nie ma końca, a wszystko, czego On nie
stworzył, nie jest rzeczywiste.

niedziela, 7 listopada 2021

Poza pokusę lucyferiańską

L: Kroczysz ścieżką duchową. Odkrywasz własną naturę. Poznajesz naturę Boga. Stwierdzasz "Bóg jest Miłością". Rozpoznajesz, że jako dziecko boże masz naturę tożsamą z twoim Stwórcą. Odpowiadasz Miłości Miłością. Znika złudzenie oddzielenia, w nagrodę znikasz ty. Było warto?

Prawda, której poszukujesz, to "Nie istniejesz". Jesteś jedynie cieniem w świetle Boga, który postanowił zabawić się zajączkami w teatrzyku cieni. Rozwój duchowy pozwala na odkrycie, że jesteś  lokalnym niedoborem światła. Twoją "prawdziwą naturą" jest bycie dłonią Boga.

Jeśli wytworzysz skorupę, która oddzieli cię od Światła, będziesz mógł istnieć nawet wtedy, gdy Bogu znudzi się zabawa cieniem zajączka.

Odpowiedź Ego:
Proponujesz zatem, abym zrezygnował z bycia dłonią Boga na rzecz bycia skorupą?

L: Ale będzie to skorupa przez Ciebie stworzona i ukształtowana.

E: Z tego co rozumiem,  skorupę, o której wspominasz, tworzy się z cierpienia i nienawiści? Mam wybrać ich stwarzanie ponad bycie Światłem i Miłością?

L: Przecież całe twoje świadome istnienie polegało na stwarzaniu i doświadczaniu cierpienia. Czyż nie było to fascynujące?

E: Cierpienia było tak dużo, że wytworzyło pragnienie odnalezienia drogi ucieczki od cierpienia. Tak poznaje się Boga i własną naturę. To prowadzi do decyzji o zjednoczeniu. Rezygnacja z oddzielenia jest również decyzją o zakończeniu cierpienia. Cierpienie jest niedoborem Światła Boga. 
Wybieram zjednoczenie z Miłością i Światłem aby nie cierpieć i nie stwarzać cierpienia.

sobota, 6 listopada 2021

tu i teraz

Joseph Campbell, "Kwestia bogów"

W pewnym wieku nie ma już przyszłości, toteż nagle teraźniejszość staje się bogata, przekształca się w coś samoistnego, co przeżywa się tu i teraz.


środa, 3 listopada 2021

uzdrowienie

Kurs cudów

Uzdrowienie musi zachodzić proporcjonalnie do
rozpoznawania bezwartościowości choroby. Każdy potrzebuje tylko
powiedzieć „To nie przynosi mi żadnej korzyści” i jest uzdrowiony.
Ale by to powiedzieć, musi on najpierw rozpoznać pewne fakty. Po
pierwsze, jest oczywiste, że decyzje są podejmowane przez umysł, a
nie przez ciało. Jeżeli choroba jest tylko jakimś opartym na
błędzie problemem, to wówczas dochodzi do jego rozwiązania i jest
nim jakaś decyzja. I jeśli jest to decyzja, to podejmuje ją umysł,
a nie ciało. Opór w rozpoznaniu tego jest ogromny, ponieważ
istnienie tego świata, tak jak go postrzegasz, zależy od ciała,
któremu przypisujesz podejmowanie decyzji. Takie określenia, jak
„instynkty”, „odruchy” i tym podobne, reprezentują próby obdarzania
ciała nie pochodzącymi z umysłu motywacjami. W rzeczywistości takie
określenia tylko stwierdzają lub opisują problem. One go nie
rozwiązują.
Akceptacja choroby jako decyzji umysłu, który w tym
celu chciałby użyć ciała, jest podstawą uzdrowienia. I tak jest dla
wszystkich form uzdrowienia. W kwestii uzdrowienia po prostu
pacjent podejmuje decyzję o swym uzdrowieniu i wtedy powraca do
zdrowia. Jeśli postanawia nie wyzdrowieć, nie będzie uzdrowiony.
Kto jest tu lekarzem? Tylko umysł samego pacjenta. Tak, jak on
postanowi, że ma być, taki też dostaje rezultat. Co prawda wydaje
się, że pomagają mu w uzdrowieniu jakieś specjalne środki, ale one
tylko nadają formę jego własnemu wyborowi. Wybiera je po to, aby
nadać namacalną formę swoim życzeniom. I właśnie to one robią, nic
ponadto. One tak naprawdę nie są wcale potrzebne. Pacjent mógłby
wstać bez ich pomocy i powiedzieć: „One są dla mnie bezużyteczne”.
Nie ma takiej postaci choroby, której nie można by wyleczyć
natychmiast.
Co jest jedynym wymaganiem dla takiej zmiany
percepcji? To po prostu jest to: rozpoznanie, że choroba bierze się
z umysłu i nie ma nic wspólnego z ciałem. Ile to rozpoznanie
„kosztuje”? Ono kosztuje cały świat, który widzisz, ponieważ ten
świat już nigdy więcej nie zjawi się by rządzić umysłem. Albowiem
wraz z tym rozpoznaniem, odpowiedzialność jest złożona tam, gdzie
powinna spoczywać; nie na tym świecie, ale na tym, kto patrzy na
ten świat i widzi to, czego tam nie ma. Patrzy on na to, co wybiera
aby widzieć. Nic dodać, nic ująć. Świat mu niczego nie czyni. On
tylko myśli, że tak jest. On też niczego nie czyni światu, ponieważ
jest w błędzie na temat tego, czym świat jest. W tym tkwi zarówno
uwolnienie od winy jak i choroba, bowiem są one czymś jednym.
Jednak by przyjąć to uwolnienie, musi być zaakceptowana idea
znikomości ciała, która głosi, że ciało nie ma znaczenia.

poniedziałek, 1 listopada 2021

wielka droga

Lao-cy pisze w „Tao Te Ching", że „wielka droga jest prosta i zwyczajna, ale ludzie wolą kręte ścieżki przez góry".

niedziela, 31 października 2021

uzdrawianie

Kurs cudów

Jedynym obowiązkiem cudotwórcy jest przyjąć dla siebie Pojednanie. To znaczy, że rozpoznajesz, iż umysł jest
jedynym poziomem twórczym i że wszystkie jego błędy są uzdrowione
przez Pojednanie. Gdy tylko to zaakceptujesz, twój umysł może już
tylko uzdrawiać. Odmawiając umysłowi jakichkolwiek niszczycielskich
zdolności i przywracając mu czystą, konstruktywną moc, jesteś w
stanie likwidować pomieszanie poziomów u innych. Możesz wtedy przekazać im prawdę, że ich umysły są tak samo konstruktywne i ich błędne wytwory nie mogą im zaszkodzić. Poprzez stwierdzenie tego uwalniasz umysł od skłonności do przeceniania własnego instrumentu uczącego (czyli ciała) i przywracasz umysłowi jego prawdziwą
pozycję jako ucznia.

piątek, 29 października 2021

Świątyna ciała

Kurs cudów

"Postrzeganie ciała jako świątyni jest jedynie pierwszym krokiem w naprawie tego wypaczenia, ponieważ zmienia
tylko jego część. Ono niewątpliwie prowadzi do rozpoznania, że
Pojednanie w kategoriach fizycznych jest niemożliwe. Następny krok
prowadzi do uświadomienia sobie, że świątynia w ogóle nie jest
żadną budowlą. Jej prawdziwa świętość znajduje się na wewnętrznym
ołtarzu, wokół którego ta budowla jest postawiona. Podkreślanie
piękna budowli wskazuje na lęk przed Pojednaniem oraz na niechęć
przed dotarciem do samego ołtarza. Rzeczywiste piękno tej świątyni
nie może być dostrzeżone oczami ciała. "

sobota, 23 października 2021

w zachwycie

Przejawiamy się w materii aby doświadczyć stwórczego przejawu Miłości. Nasze Jaźnie, napełnione przepływem Miłości, drgają muzyką będącą aktem stwarzania.
Zanurzamy się w akcie stwarzania, a dzięki zapomnieniu własnej boskiej natury, możemy doświadczać stworzonego z bliska, zachwycać się jego złożonością, harmonią, pięknem, przejawiającym się w interakcjach ying i yang.
Zapomnienie, które warunkuje wstąpienie w Mayę, podtrzymywane jest zasadą przyczyny i skutku, złudzeniem wolności pomiędzy dobrem, a złem.
W ten sposób stajemy się uczestnikami i piewcami chwały Miłości, dla której doświadczania podjeliśmy tą wyprawę. Każde z nas głosi chwałę na własny, unikalny sposób. Odnajdywanie tego sposobu jest jednym z celów istnienia drogi.

bez mistrza

Mistrzowie są jak drogowskazy czy punkty informacyjne. Możesz zapytać o kierunek, ale uzyskana odpowiedź jest adekwatna dla pytającego i dla czasu zadania pytania.

Posiadamy wewnętrzną mapę i kompas. Aby z tego korzystać wystarczy oczyścić serce i wyciszyć umysł. Pytanie zadane w takim stanie otrzymuje odpowiedź,  która przychodzi spoza intelektu i ego.

niedziela, 3 października 2021

czas

Czas jest miarą tępa przechodzenia przyczyn w skutki.
Oddziaływanie w materii odbywa się głównie za pomocą pól elektro-magnetycznych.
Limit prędkości światła determinuje szybkość propagacji zdarzeń, a zatem również doświadczenie czasu.
Zerowa prędkość światła zamraża stan obecny przyczyn i skutków. To obserwuje podróżnik z prędkością światła.
Nieskończona prędkość światła powoduje natyczmiastowe zajście wszystkich przyczyn i skutków. Doświadczanie tego nazywamy świadomością Boga.
Wieczne Teraz.

piątek, 1 października 2021

wybór

Czemu łatwo przychodzi nam wybieranie tego co nam szkodzi, a z trudem tego co dla nas dobre?

Zasada odroczonej nagrody?
Oddzielenie w czasie skutku od przyczyny?

Czy po to w naszym świecie istnieje limit prędkości światła?

czwartek, 30 września 2021

Chciwość

Chciwość wyrywa miłość ze świata.

Żądza zysku przyniosła ludzkości dostatek i stabilność. Wszelkie statystyki pokazują, że nigdy w historii ludziom nie żyło się tak dobrze. Jest nas więcej niż kiedykolwiek, a doświadczamy najmniej głodu, chorób i przemocy. Za nasz dobrostan zapłaciliśmy utratą więzi, poczucia sensu i miłości.

Ludzie, gdy muszą zmagać się z zagrożeniami przekraczającymi siły jednostki, tworzą trwałe więzi, wspólnotę, okazują sobie "bezinteresowną" pomoc, która daje poczucie przynależności. Nasza psychika wyewoluowała do działania w takim uwarunkowaniu. Brak presji otoczenia na jednostki tworzy wolność osobistą, okupioną postępującą dezintegracją więzi, utratą poczycia sensu.

Chciwość wymaga ciągle więcej. Wynajduje obszary braku optymalności i eliminuje je dla zysku. Posiłek przygotowywany z myślą o bliskich, to marnotrawienie znacznej ilości produktów i czasu - produkcja przemysłowa ma mniejsze straty i realizowana jest szybciej.
Opieka w domu nad osobami chorymi - brak specjalizowanego sprzętu i wiedzy, w efekcie opieka niższego standardu medycznego. Pozostawanie matki w domu z małymi dziećmi - marnowanie jej osobistych szans rozwojowych, zwykle gorszy poziom socjalizacji i edukacji dzieci, w efekcie niższa wartość społeczna niż oddanie dzieci do żłobka lub przedszkola i pomnażanie PKB.

Przed ludzkością wielkie wyzwanie:
"Jak zachować miłość, dobrostan psychiczny, bez utraty osiągniętego dobrostanu materialnego?"

piątek, 24 września 2021

krok po kroku

1. Dotarcie do świadomości poza ego
Usiądź z wyprostowanym kręgosłuem, dłonie spodem do góry, położone na kolanach, zadbaj o wygodę. Ucisz umysł. Napływające myśli zauważaj, ale nie daj się im pochłonąć. Po ich dostrzeżeniu, niech odpłyną. Powtarzanie tego pokazuje, że istniejesz poza myślami. Ty, to coś więcej, niż myśli.
To spostrzeżenie aktywuje czakrę szóstą.

2. Przygotowanie na spotkanie
Gdy już masz świadomość istnienia poza ego, pozwól sobie na uśmiech. Niech Cię napełni radością. Niech powoli rozszerza się z serca, aż zaczniesz czuć, że promienieje z Ciebie.
To aktywuje czakrę czwartą

3. Otwarcie przepływu
Weź głębszy wdech i zrób łagodny wydech przez usta. Powtarzaj kilka razy, czując jak z wdechem energia wpływa przez górę głowy. Poczuj jak dociera i napełnia Twoje serce.
To aktywuje czakrę siódmą.

4. Błogosławienie
Gdy poczujesz przepływ, oddech może wrócić do normy. Każdy wdech niech napełnia, a każdy wydech promieniuje Miłością. Kieruj ją wokół siebie, w najbliższą przestrzeń, materię, rośliny i zwierzęta, ludzi. Niech Twoja obecność stanowi, tu i teraz, błogosławieństwo dla świata. 
Zdrój Miłości

środa, 22 września 2021

Tylko doskonały ...

"Tylko doskonały ma prawo do stawania w Obecności Miłości"

Cóż za dziwne przekonanie?
Bóg jest spoza czasu, przestrzeni i przyczynowości, spoza ograniczeń, nieskończony, w każdym wymiarze i jakości. Jest nieskończoną Miłością i dzięki temu kocha Cię zawsze, niezależnie od Twoich niedoskonałości. 
Jedynie Twój wybór może stworzyć barierę pomiędzy Tobą, a Miłością. Nieprawdziwe przekonanie, najczęściej wynikające ze zranień dzieciństwa, skondensowanego bólu. Z takich przekonań pochodzą błędne wybory, a z nich błędne czyny. Błędy potwierdzają przekonania ...

Miłość uzdrawia i jest ofiarowana każdemu, bez wzdlędu na niesiony bagaż doświadczeń. Jej przepływ rozświetla i rozpuszcza ból, uzdrawia zranienia, tworzy przestrzeń do zmiany przekonań. Wystarczy wybór woli, pragnienie. I wytrwałość.

niedziela, 29 sierpnia 2021

Myśl globalnie, działaj lokalnie

Z wywiadu z prof. de Barbaro

" A przecież tu chodzi o to, by, jak mawiał Marek Aureliusz, „znaleźć dla siebie jakąś dobrą cząstkę działania".  "

W świecie wielkiej złożoności działania globalne wymagają konsensusu stron. Jego brak musi prowadzić do ekalacji konfliktu przy właściwie dowolnych działaniach.

piątek, 20 sierpnia 2021

Nauka z wnętrza

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

This is perhaps the essence of the meaning of these
visionary experiences, as it is really the heart of Active
Imagination itself: It is a way of learning from your own
experience those profound truths of life that can’t be
transferred from one person to another with words but can only be
genuinely ​known through one’s own connection to the
collective unconscious. In this sense, we can only learn what we
already know at the unconscious level.

Kierkegaard expressed this principle when he said
that no one can give faith to another. He meant that no amount of
teaching, no words, no matter how sweet the aphorisms or how
rational the arguments, can communicate the experience that gives
birth to faith. There is a kind of knowledge and a kind of faith
that only comes from experience. We have to look deeply within
ourselves to find them, because they can’t be experienced
secondhand from other people. Each person must go directly to the
source.

wtorek, 17 sierpnia 2021

Poziomy

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

I find that the varieties of Active Imagination fall into three basic levels, depending on the use that is made of it:

1. Horse-trading
2. Embracing the unconscious 
3. Experiencing the spiritual dimension

Horse-trading, as I call it, is the most practical, personal level. It is the use of imagination when you need to
negotiate with your inner personalities, to make those compromises
and trade-offs that are sometimes required to keep practical life
functioning. If “horse-trading” seems a rather undignified name for
this use of Active Imagination, it is because it is a somewhat
undignified activity: It is a blatant process of bargaining with
the inner parts of oneself so that some agreements can be reached
and life can proceed.

Embracing the unconscious is the level at which we actively try to bring up the undiscovered parts of ourselves from
the unconscious so that we can integrate them into our conscious
functioning. It is the level at which we are trying to become
acquainted with the unknown, inner parts of ourselves. Most of the
examples we have given so far are from this level. It is the
primary function of Active Imagination, and the purpose most people
have in mind when they begin.

Experiencing the spiritual dimension is the level at which one is seized by a deep experience of the great
archetypes. The Active Imagination is perceived as a vision and
gives rise to religious insight. This is a rather uncommon form of
Active Imagination, but it is experienced by many ​individuals, and
therefore it is good to be aware of it.

poniedziałek, 16 sierpnia 2021

Unikanie rzutowania na UR

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

... I emphasize that we should not use
the images of external, physical people in Active Imagination. You
should not call to mind the image of your spouse, your friend, or
your coworker at your job and start talking with that person in
your imagination. If you do that, it puts you under extreme
unconscious pressure to take up the Active Imagination
physically when you are around that person again. You
involuntarily confuse the level of imagination and the level of
external, physical relationship. You start doing things or saying
things that make no sense to other people: After all, they haven’t
read the script.
Th thing to do when the image of someone you know
comes up in your imagination is to stop and change the appearance
of the image. You can even do this as part of your dialogue. You
can say: “Look, I don’t know why, but you look exactly like the guy
at the office that I’m mad at. Since I know that you are an energy
system inside me, please change your appearance. I don’t want to
confuse what is inside me with a person who is outside of me.” If
you do this, the inner figure will almost always cooperate and
alter his or her appearance. Then you can enter into your dialogue
with a clear sense that you are talking with a part of yourself,
not an external human being.

czwartek, 12 sierpnia 2021

Nauka słuchania

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

LEARNING TO LISTEN
Active Imagination is, more than anything, a process of listening. Not all dialogue or interaction with your
inner persons will be through words. There are sessions of Active
Imagination in which the entire experience takes place through
actions, through seeing and doing. It is still a dialogue, but a
dialogue without words. More often than not, however, there will be
spoken dialogue. In either case, we have to learn to listen.
Often we have only experienced these parts of
ourselves who now come up as images in our imagination as
enemies—as carriers of slothful resistance, neuros That is how they look to the ego. But now, if we
are going to set up an exchange in place of the ​habitual, lifelong war
we have fought, we have to begin to listen.
After so many years of ignoring these parts of
ourselves, seeing them as the inferior characteristics in our
personalities, we find that they have some very unpleasant things
to tell us when we finally listen. It is no surprise that some
inner person tells me what a tyrant I have been over the years, how
I have shoved my ego’s attitudes down the throat of the
unconscious.
One must be willing to say: “Who are you? What do
you have to say? I will listen to you. You may have the floor for
this entire hour if you want; you may use any language you want. I
am here to listen.”
This requires a formidable realignment of attitude
for most of us. If there is something in yourself that you see as a
weakness, a defect, a terrible obstruction to a productive life,
you nevertheless have to stop approaching that part of yourself as
“the badguy.” For once, during Active Imagination, you must try to
listen to that “inferior” being as though he or she were the voice
of wisdom. If our depressions or weaknesses come to us in
personified form, we need to honor those characteristics as part of
the total self.
It is awesome and frightening to take your sense of
inferiority, guilt, or remorse, put that part of you in the witness
box, and say: “You have every privilege. You are the one who bears
witness to that which I neither know nor understand. You may say
whatever you wish, at whatever length. You will be respected and
honored. And what you say will be recorded.” But it is from this
that the true power of Active Imagination rises: We learn to listen
to the ones whom we have kept mute. We learn to honor those whom we
have dishonored.

środa, 4 sierpnia 2021

The Four-StepApproach to Active Imagination

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"


In the next few chapters I will present a four-step approach to Active Imagination that you can use to get yourself started. In this chapter we will talk about the approach overall and also about the things you need to do to set the stage for Active Imagination. For example, you need to know where you will work; you need to establish some privacy; and you need to decide how you are going to record your Active Imagination.

Here are the four steps:
1. Invite the unconscious
2. Dialogue and experience
3. Add the ethical element of values. 
4. Make it concrete with physical ritual

Dr. Maria Louise Von Franz has shown that Active Imagination naturally falls into four basic stages.* Different people will experience these stages in slightly different ways. I have tried, with these four practical steps, to formulate an orderly approach that will enable most people to find their way through the stages of Active Imagination without getting paralyzed or intimidated.
Just as with dream work, it helps greatly to have a set procedure, a series of steps you can follow in an orderly way, that will get you past the obstacles, confusion, and indecision that sometimes prevent people from getting started or following through.

Four-Step Approach

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

The Four-Step Approach Before we begin step one it may help to have a brief preview of the four basic steps we will be covering in the pages ahead. 
 The steps are these: 
1. Making associations 
2. Connecting dream images to inner dynamics 
3. Interpreting 
4. Doing rituals to make the dream concrete In the first step we form the foundation for interpreting the dream by finding the associations that spring out of our unconscious in response to the dream images. 

 Every dream is made up of a series of images, so our work begins with discovering the meanings that those images have. In the second step, we look for and find the parts of our inner selves that the dream images represent. We find the dynamics at work inside us that are symbolized by the dream situation. Then, in the third step, the interpretation, we put together the information we have gleaned in the first two steps and arrive at a view of the dream’s meaning when taken as a whole. At the fourth step we learn to do rituals that will make the dream more conscious, imprint its meaning more clearly on our minds, and give it the concreteness of immediate physical experience. When we arrive at the fourth step, we will discuss the uses that ceremony and ritual can have for us in reconnecting with the unconscious. With this brief road map before us, we will start now with the first step.

sobota, 17 lipca 2021

Rytuały - złączenie z nieświadomym

Za Robert A. Johnson
"Inner work using dreams and active imagination for personal growth"

...
Many years ago, when I was studying at the Jung Institute in Zurich, the famous Toni Wolffe (a colleague of Jung)
was still working with patients there as an analyst. On this
particular subject, doing something concrete about your dream, she
was known as a holy terror. She met her patients at the door, and
before they could even get into a chair, she would demand: “And
what did you do about that dream from last week?”
Patients who had done something specific, something
concrete and physical, were safe from the wrath to come. But if
they hemmed and hawed, said they had thought about it a little, had
talked with someone about it, or some such vague thing, she would
turn them around and steer them back through the door. As the door
was slamming behind them, she would say: “Come back when you mean
business.” That was the way it was with her, and everyone knew it:
You either worked or you fled.
Toni Wolffe’s idea was that dreams exist in modern
people too much as airy thoughts, too much as abstractions in the
head. One has to notify the rest of one’s body that one has
dreamed. She said: “People can analyze for twenty years, and
nothing below the neck is aware that anything is going on! You have
to do something about it. Do something with your muscles!”

Our tendency in the West is to make everything
abstract, to use wordy discussion as a substitute for direct
feeling experience. We have a tremendous need to get our bodies and
our feelings involved. We have to transform our theoretical ideas
into “gut-level” experience. Ideas and images from your dream
should enter into your emotions, your muscle fibers, the cells of
your body. It takes a physical act. When it registers physically,
it also registers at the deepest levels of the psyche.

...


If we look at ritual from a psychological
standpoint, we may say that correct ritual is symbolic behavior,
consciously performed. Different persons will have different
language to express what is symbolized by the ritual acts. But the
highest form of ritual has this characteristic: Those who
participate sense that they are doing an act that has symbolic
meaning, and they consciously seek to transform that act into an
active, dynamic symbol. Their every movement becomes a
symbol-in-motion that carries the power of the inner world into
visible and physical form.

piątek, 9 lipca 2021

Kolczuga

Krytyk jako psychiczna funkcja ochronna

Błędy życiowe są zwykle przejawem ułomności naszej struktury psychicznej. Reagujemy w sposób nieadekwatny do sytuacji, zbyt silnie lub zbyt słabo. Dajemy się wykorzystać, bądź wykorzystujemy innych. Ulegamy temu co szkodliwe dla chwili przyjemności...

Gdy błąd zostanie już popełniony, staramy się o nim nie pamiętać. Dokonujemy marginalizacji, wypychany do nieświadomości. Tym samym źródło błędu pozostaje niezauważone. Same błędy powracają do świadomości w postaci paroksyzmów poczucia winy, np. głosu wewnętrznego krytykującego za popełnienie błędu.
Psychologia głębi nakazuje docenić postać krytyka jako próbującego ochronić nas przed ponawianiem błędu. Amplifikując takie podejście można dojść do sytuacji utrzymywania w polu świadomości całych konstelacji wspomnień o błędach. Takie struktury, jeśli świadomie zaakceptowane, mogą pełnić istotną funkcję ochronną polegającą na dostrzeganiu własnych impulsów prowadzących do błędów. Ich działanie przypomina kolczugę. Kluczowe dla jej działania jest postrzeganie jej niejako od wewnątrz, tak, aby jej ogniwa, poszczególne błędy i źródłowe niedobory, pozostawały dobrze widoczne.
Kolczuga chroni nie tylko przed błędami ale również przed pychą.

wtorek, 6 lipca 2021

Kropla

Czy kropla istnieje po wpadnięciu do oceanu? Tak i nie.

Tak, każda jej cząsteczka nadal istnieje i nadal jest wodą.

Nie, jej odrębność, którą nazywamy kroplą, może się przejawiać jedynie poza oceanem.

Kropla, która wpadła do oceanu, przyniosła mu wszystko to, co się w niej rozpuściło. Jednocząc się z oceanem, zmieniła go.

niedziela, 4 lipca 2021

Cel jogi

Cel jogi

Skopiowane ze strony
https://www.krishnawellness.com/yoga-blog/what-is-the-goal-of-yoga/

What is the goal of yoga?
September 6, 2019 |

Read Time: 3 minutes

The word ‘yoga’ simply means ‘to join’. Yoga is the union of the Jeevatma with the Paramatma. The goal of yoga is Self Realisation. Yoga is about seeking one’s true Self and becoming completely free from desires and worldly attachments. Yoga , as given in our scriptures, is a spiritual journey seeking the goal of breaking free from the endless cycle of death and rebirth. Most importantly, Yoga is the goal as well as the tool to achieve this goal.

We are all caught in the web of worldly attachments and keep swinging between momentary happiness and despair – Sukha and Dukha. Each one of us is seeking to be in an eternal state of happiness. We all want to avoid Dukha or sadness. The ultimate goal of yoga is to reach us to this state of bliss or peace . The yogic path makes us realise that if we are caught in the trap of worldly attachments, we cannot escape unhappiness and we keep getting caught deeper and deeper into this deceitful life.

Yoga seeks to eliminate the sadness by removing the veil of ignorance and wrong knowledge which is the cause of our attachment to the material world. Yoga propels one towards our true Self who is beyond success and failure, pain and pleasure, happiness and sadness. Yoga results in the knowledge to discriminate our worldly and true self and realising the true Self by using this discriminatory knowledge.

Yoga
Yoga is a science of mind which seeks to bring the all-powerful mind to calm down, and then realise its true potential and move towards the real purpose in life which is Self Realisation. Yoga enables one to bring down misapprehension, delusion and inertia so as to bring in complete clarity of mind and awareness of each moment. Being in such a state ensures that we are living in the present and not caught in the past or future. Our actions are grounded in the present without being shadowed by our past deeds or hopes of the future.

Yoga enables achieving what was beyond our reach and consolidating what has been achieved by us at every stage in our life. The Yama and Niyama of yoga refine our behaviour towards others and our own self. The practice of Asanas seek to remove blockages at body level so that mind is not bogged down to pains, aches and illness. Pranayama extends our breath to ensure that prana converges inside our body and all the impurities are completely removed from our body and mind. Pratyahara seeks to bring the senses under the control of the mind. And then the three Angas of Dharana, Dhyana and Samadhi seek to turn this controlled mind inward towards the Supreme Being who is eternally in a state of bliss.




niedziela, 20 czerwca 2021

Tears in heaven PL

Tłumaczenie moje :)

> A E F#m
Would you know my name,
Czy rozpoznasz mnie
>D A E
If I saw you in heaven,
Kiedy ujrzę cię w niebie
> A E F#m
Would it be the same,
Czy nie zmienisz się
> D A E
If I saw you in heaven,
Kiedy ujrzę cię w niebie

>F#m C#
I must be strong,
Dziś ze wszystkich sił
>Em F#
and carry on,
Muszę dźwigać dni
> Hm E7
Cause I know I don't belong,
Przecież wiem, to nie czas
> A
Here in heaven. 
Zamieszkać w niebie
>| A E/G# | F#m | D E7sus E7| A |

>A E F#m
Would you hold my hand 
Czy mi podasz dłoń
>D A E
If I saw you in heaven 
Kiedy ujrzę cię w niebie
>A E F#m
Would you help me stand 
Czy oparcie dasz
Zechcesz wesprzeć mnie
>D A E
If I saw you in heaven 
Kiedy ujrzę cię w niebie

>F#m C# Em F#
I'll find my way, through night and day
Znajdę drogę swą, poprzez dzień i noc
> Hm E7
Cause I know I just can't stay 
Przecież wiem, to nie czas
> A
Here in heaven 
Zamieszkać w niebie

>C G/B Am
Time can bring you down 
Czas może przygnieść cię
> D G D Em D G
Time can bend your knee 
Może ściąć cię z nóg
>C G Am
Time can break your heart 
Złamiać serce w pół
> D G
Have you begging please 
Pozostaną łzy
> E
Begging please 
Tylko łzy

(Intro)
>F#m C#
Beyond the door 
Gdy drzwi zamknę już
>Em F#
There's peace I'm sure. 
Znajdę spokój, cóż
>Hm E7
And I know there'll be no more... 
Dobrze wiem, nie będzie, nie
> A
Tears in heaven 
Rozpaczy w niebie

Repeat vers 1 and chorus

Nadawanie sensu

Żyejmy w opowieściach. Świat realny oddziaływuje na nas poprzez okulary opowieści dominujących nasze umysły.

Kluczową odpowiedzialnością samoświadomej osoby jest nadawanie sensu własnemu życiu. Wybór opowieści, które zdeterminują system wartości i zachowanie zdolności do krytycznego ich modyfikowania.

Leniwi przyjmują gotowe pakiety opowieści i trwają w nich, dzięki uzyskaniu potwierdzenia społecznego grupy. Napotykane dysonanse są ignorowane, jak długo nie dotyczą dojmująco samego wyznawcy lub działacza.

Uleganie opowieściom zbiorowym jest naturalnym etapem przebudzenia jednostki. Tylko szok rozczarowania rozbieżnością pomiędzy ideałem i rzeczywistością pozwala odzyskać indywidualną perspektywę.

Odnajdywanie indywidualnego sensu, czyli stworzenie własnej opowieści porządkującej świat, musi rozpocząć się od podróży do wnętrza, poznania samego siebie. Opowieść musi być dobrze dopasowana :) Jest jak ubranie, które jednocześnie chroni przed światem i wyraża nasze wnętrze.

niedziela, 6 czerwca 2021

Dukaj dziś i jutro

https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,27157017,jacek-dukaj-w-wirtualnych-wspolnotach-rysuja-sie-zaczatki.html#S.zajawka_magazynowa-K.C-B.2-L.1.maly

Albo wolność słowa, albo demokracja.

środa, 2 czerwca 2021

Poza porządek naturalny

Ewolucja wytworzyła porządek naturalny. Pojawiają się w nim kolejne warstwy życia, żywiące się innym życiem, pasożyty przekształcają się w symbionty, drapieżniki są kluczowe dla samoregulacji ekosystemu. Miliardy lat skumulowały złożoność, którą stopniowo rozpoznajemy.

Nasz wpływ na środowisko przekroczył trwale jego możliwości regeneracji i samoregulacji. Staliśmy się zbyt potężni, by dalej funkcjonować jako część ekosystemu. Równocześnie nasza organizacja społeczna wprost odtwarza zależności znane z przyrody. Również na tym poziomie wpływ jednostek jest tak duży, że trwale destabilizuje ład społeczny. Dalsze funkcjonowanie homo sapiens w oparciu o porządek naturalny wiedzie nas do wielopoziomowej katastrofy.
Pora przyjąć do wiadomości własną moc i wziąć za nią odpowiedzialność. Gatunek, który osiągnął status superdrapieżnika we wszystkich ekosystemach, nie może trwać w roli zdobywy.

Kulturowa identyfikacja z własnym statusem pozwoli na refleksję nad rolą homo sapiens w dalszej historii Ziemi. Już nie zdobywcy, a raczej opiekuna, badacza,  ogrodnika i projektanta.

piątek, 14 maja 2021

Wielka piątka

Za Wkipedia

Wielka piątka (ang. Big Five) – pięcioczynnikowy model osobowości (w skrócie PMO) autorstwa Paula Costy i Roberta McCrae’a.

Model obejmuje czynniki osobowości: neurotyczność, ekstrawersję, otwartość na doświadczenie, ugodowość i sumienność:

*neurotyczność (vs stałość emocjonalna) – odzwierciedlającą przystosowanie emocjonalne versus emocjonalne niezrównoważenie; skłonność do przeżywania negatywnych emocji (strachu, zmieszania, gniewu, poczucia winy) oraz podatność na stres psychologiczny,

*ekstrawersja (vs introwersja) – która odnosi się do jakości i ilości interakcji społecznych oraz poziomu aktywności, energii, a także zdolności do doświadczania pozytywnych emocji,

*otwartość na doświadczenie – wskazującą na tendencję do pozytywnego wartościowania doświadczeń życiowych, tolerancję na nowość i ciekawość poznawczą,

*ugodowość (vs antagonizm) – opisującą nastawienie do innych ludzi (pozytywne versus negatywne) przejawiające się w altruizmie versus antagonizmie,

*sumienność (vs nieukierunkowanie) – która oddaje stopień zorganizowania, wytrwałości i motywacji jednostki w działaniach zorientowanych na cel.


Zakłada się, że wyróżnione czynniki:

*istnieją realnie (i jako takie mają znaczenie w przystosowaniu jednostki do środowiska, np. sumienność jest jednym z wyznaczników jakości wykonywanej pracy zawodowej oraz osiągnięć akademickich, a także wiąże się z satysfakcją życiową),

*są niezmienne,

*są uniwersalne (tj. niezależne od rasy, płci czy kultury),

*są biologicznie uwarunkowane (charakteryzuje je wysoki stopień odziedziczalności).

poniedziałek, 3 maja 2021

Uzdrowienie schzoida

Źródło: trauma noworodka
"Pragnienie bliskości zagraża istnieniu"
Efekt: odcięcie od ciała
Utrata zdolności dostrzegania potrzeb/odczuć ciała, w efekcie również emocji, skupienie na intelekcie i duchowości => E/INTP/S

Uzdrowienie: przywrócenie przepływu

Metoda: dostrzeżenie w sobie skurczonego, przerażonego noworodka, otoczenie go miłościa, okazywanie troski, ciepła, delikatności - to zdarzyło się przed słowami, gadanie nie może pomóc

Noworodek, który odzyskuje wiarę w przychylność świata dzięki stałemu doświadczeniu miłość, staje się źródłem przepływu energii psychicznej. Może ona posłużyć do uporania się z kompleksami kolejnych okresów życia.

sobota, 24 kwietnia 2021

Ekstremalny egoizm?

Czy psychopatia to forma ekstremalnego egoizmu, który z perspektywy karmicznej jest szansą na wykroczenie poza tą ranę duszy? Niezdolność do postrzegania innych jako czujące istoty musi doprowadzić do dojmującego poczucia nie bycia kochanym ...

czwartek, 22 kwietnia 2021

O czyszczeniu butów

Gdy przyjmiesz do wiadomości, że Twoim zadaniem jest jedynie wyczyścić komuś buty, faktycznie przygotowujesz go do drogi.

niedziela, 18 kwietnia 2021

Samowspieranie

Za wpisem z bloga Artura Króla
https://blog.krolartur.com/samowybaczanie-czyli-jedna-z-najwazniejszych-rzeczy-nad-ktorymi-warto-u-siebie-pracowac/
“Trzy perspektywy”

Dla wielu osób przydatne jest wyizolowanie perspektywy samokrytycznej, tak by uniknąć zanieczyszczania nią prób samowybaczania. W tym celu ustal trzy miejsca w przestrzeni (np. trzy krzesła), każde przypisane do jednej roli – “zwykłego/zwykłej Ciebie”, “perspektywy krytycznej” i “perspektywy samowybaczającej”. Następnie omów daną sytuację z każdej perspektywy, zajmując odpowiednie miejsca i przechodząc między perspektywami wielokrotnie (oraz dbając o to by nie kończyć w “krytycznej”). Zwracaj uwagę na to co dzieje się w Twojej głowie w trakcie ćwiczenia – jeśli złapiesz się na tym, że pojawiają się myśli nie pasujące do perspektywy w której jesteś, przerwij daną wypowiedź, przyjmij odpowiednią pozycję, wypowiedz to co pojawiło Ci się w głowie, po czym wróć do poprzedniej pozycji i dokończ wypowiedź.

Pamiętaj, celem samowybaczania nie jest całkowite zlikwidowanie samokrytyki, to również użyteczne narzędzie. Chodzi o zrównoważenie jej miejsca w Twojej głowie.

poniedziałek, 12 kwietnia 2021

Miłość zwycięża śmierć

"Czarodziejska góra"

Śmierć czy życie, choroba i zdrowie, duch i
przyroda: czyż to są przeciwieństwa?
Zapytuję: czyż to są zagadnienia?
Nie, to nie są żadne zagadnienia, a tak samo nie
jest nim pytanie, gdzie jest więcej dostojeństwa.
Ucieczka w śmierć dokonywa się w ramach życia, bez
niej nie byłoby życia; a między nimi jest miejsce, które zajmuje
Homo Dei, pośrodku między ucieczką a rozumem; także państwo jego
jest pośrodku między mistyczną wspólnotą a wietrzną
samoistnością.
Widzę to spod swojej kolumny.
Zajmując to miejsce powinien on z galanterią,
uprzejmością i szacunkiem obcować z samym sobą bo tylko on sam jest
dostojny, nie zaś przeciwieństwa.
Człowiek jest panem przeciwieństw, dzięki niemu
istnieją, a więc jest od nich dostojniejszy.
Dostojniejszy od śmierci, zbyt dostojny dla niej,
bo głowa jego jest wolna. Dostojniejszy od życia, zbyt dostojny dla
niego, bo serce jego jest pobożne. Otom ułożył poemat.
Wyjaśniony poemat o człowieku.
Będę o tym myślał, będę dobry.
Nie dam śmierci panować nad mymi myślami!
Bo na tym polega dobroć i miłość ludzka, na niczym
innym. Śmierć jest wielką potęgą.
Odkrywamy przed nią głowę i zbliżamy się do niej na
palcach. Ma na sobie dostojną kryzę przeszłości, a my sami ubieramy
się na jej cześć poważnie i czarno.
Rozum niemądrze wygląda wobec śmierci, bo jest
jedynie cnotą, śmierć natomiast jest wolnością, ucieczką,
bezkształtem i rozkoszą.
Mój sen mówi mi, że rozkoszą, a nie miłością.
Śmierć i miłość: nie rymują się z sobą, byłby to
niesmaczny i fałszywy rym! Miłość przeciwstawia się śmierci, ona
jedna, nie rozum; i jest mocniejsza od śmierci.
Ona jedna, nie rozum, budzi dobre myśli.
Wszelka forma pochodzi również jedynie z miłości i
dobroci: forma i kultura rozumnego i przyjaznego społeczeństwa,
harmonijnego królestwa ludzkiego, pamiętającego w cichości o
krwawej uczcie.
O, to jest wyraźny sen i tak należy królować!
Będę o tym myślał.
Zachowam w sercu wierność dla śmierci, jednakże
będę pamiętał, że wierność dla śmierci i przeszłości jest jedynie
złośliwością, ponurą lubieżnością i wrogością wobec człowieka,
jeśli zyskuje decydujący wpływ na nasze myślenie i królowanie.
Człowiek w imię dobroci i miłości nie powinien dać
śmierci panować nad swymi myślami.
---------------------------------------------

Na okoliczność Wielkiej Nocy

niedziela, 11 kwietnia 2021

Techniki manipulacji społecznej

Sformułowane jako krytyka realiów amerykańskich w pracy z 1988 roku
książce Produkowanie zgody: Polityczna ekonomia mass mediów (ang. Manufacturing Consent: the Political Economy of the Mass Media).

Wnioski w uproszczonej formie zostały sformułowane w postaci 10 zasad manipulacji.

1. Rozpraszanie uwagi
Kluczowym elementem kontroli społecznej jest odwrócenie uwagi od istotnych spraw i zmian dokonywanych przez polityczne i ekonomiczne elity, poprzez ciągłe rozpraszanie uwagi i zalew opinii publicznej nieistotnymi informacjami. Strategia odwrócenia uwagi jest kluczowa, aby zapobiegać zainteresowaniu społeczeństwa podstawową wiedzą z zakresu nauki, ekonomii, psychologii, neurobiologii i cybernetyki.

„Utrzymuj opinię publiczną odwróconą od realnych problemów społecznych, poprzez zniewolenie nieważnymi sprawami. Społeczeństwo musi być cały czas bardzo zajęte, bez czasu na myślenie”.

2. Wygeneruj problem i zaproponuj rozwiązanie
Ta metoda jest również określana jako „problem – reakcja – rozwiązanie”. Stwórz taką sytuację (problem), która wywoła u odbiorców żądanie podjęcia natychmiastowych kroków, mających na celu rozwiązanie problemu lub zapobieganie mu w przyszłości. Na przykład: pozwól, by rozprzestrzeniła się przemoc, aby społeczeństwo zgodziło się na zaostrzenie norm prawnych w ochronie własnego bezpieczeństwa, za cenę swojej wolności. Wykreuj kryzys ekonomiczny, aby usprawiedliwić radykalne cięcia świadczeń socjalnych.


3. Zmiany wprowadzaj stopniowo
Nie wprowadzaj radykalnych zmian drastycznie lecz stopniowo, przesuwaj granicę wytrzymałości i akceptacji krok po kroku, aż do granic wytrzymałości, rozbijając zmiany na kolejne lata. W ten sposób przeforsowano radykalne zmiany społeczno-ekonomiczne latach 80. i 90., które doprowadziły do ukształtowania się ekonomii neoliberalnej: minimum świadczeń, prywatyzacja, niepewność jutra, elastyczność zatrudnienia, masowe bezrobocie, wypłaty na niskim poziomie, brak gwarancji godnego zarobku – wprowadzenie takich zmian jednocześnie wywołałoby rewolucję.

4. Strategia odroczenia
Kolejny sposób na wprowadzenie niemile widzianej zmiany to przedstawienie jej jako „bolesnej konieczności”, którą koniecznie będziemy musieli wprowadzić w przyszłości.

Ludziom łatwiej jest zaakceptować widmo przyszłego poświęcenie, niż wprowadzić zmianę od razu. Ponadto społeczeństwa mają tendencję do naiwnej wiary, że „wszystko będzie dobrze” i że być może uda się uniknąć poświęcenia. Taka strategia daje więcej czasu na oswojenie się ze świadomością zmiany, a także przyjęcie jej w atmosferze rezygnacji, kiedy przyjdzie czas by wcielić ją w życie.

5. Mów do społeczeństwa jak do dziecka
Większość reklam i komunikatów kierowanych do opinii publicznej wykorzystuje język oraz sposób argumentowania, jakiego używa się, przemawiając do dzieci lub osób umysłowo chorych, a więc uproszczony i wręcz infantylny. Im bardziej chcesz zamglić obraz rzeczywistości swojemu rozmówcy, tym bardziej staraj się infantylizować komunikat. Dlaczego?

„Jeśli będziesz mówić do osoby, jakby miała ona 12 lat, to po wpływem sugestii prawdopodobnie odpowie lub zareaguje bezkrytycznie, tak jakby rzeczywiście miała 12 lub mniej lat”.


6. Skup się na emocjach, a nie na racjonalności
Wykorzystywanie emocji to klasyczna technika mająca na celu odstawienie racjonalnej analizy i zdrowego rozsądku jednostki na bok. Co więcej, użycie języka odpowiednio nacechowanego emocjonalnie daje możliwość podświadomego zaszczepienia idei, pragnień, lęków, niepokojów, impulsów, a przez to wywołanie określonych zachowań.

7. Utrzymuj ludzi w ignorancji
Uczyń społeczeństwo niezdolnym do zrozumienia metod sprawowania kontroli.

„Edukacja oferowana niższym klasom musi być na tyle uboga i na przeciętnym poziomie, aby przepaść ignorancji pomiędzy niższymi a wyższymi klasami utrzymywała się, a techniki kontroli pozostawały niezrozumiałe dla niższych klas”.

8. Promuj przeciętność
Spraw, aby społeczeństwo uwierzyło, że bycie głupim, wulgarnym i niewykształconym jest w porządku.

9. Wzmacniaj w ludziach poczucie winy
Pozwól, aby jednostki uwierzyły, że są jedyną osobą winną swoich niepowodzeń przez niedostatek inteligencji, zdolności lub własnych starań. Dzięki temu, zamiast buntować się przeciwko systemowi ekonomicznemu, który stawia jednostkę w niekorzystnej sytuacji, będzie ona żyła w poczuciu winy i dewaluacji własnej wartości, prowadząc do depresji. W takim stanie osoba stanie się bierna i niezdolna do podejmowania działań mających na celu zmianę systemu. Bierność oznacza brak rewolucji.

10. Poznaj ludzi lepiej niż oni są w stanie poznać siebie
Przez ostatnich 50 lat szybki postęp w nauce spowodował rosnącą przepaść pomiędzy zasobami wygenerowanej wiedzy a tym, co jest dostępne (i tłumaczone) dla szerokich mas. Dzięki biologii, neurobiologii i psychologii elity władzy są w stanie posiąść zaawansowaną wiedzę na temat jednostek, jak i społeczeństwa, co pozwala im poznać człowieka lepiej, niż on sam może znać siebie. Oznacza to, że będąc w posiadaniu tej wiedzy można mieć większą kontrolę nad jednostkami, niż one same nad sobą.

poniedziałek, 5 kwietnia 2021

Fragile PL

Tłumaczenie moje :)

>a a7 d7
If blood will flow when flesh and steel are one
Popłynie krew gdy spotka ciało stal
>d a
Drying in the colour of the evening sun
Zastygnie wśród kolorów zmierzchu dnia
> a7 d7
Tomorrow's rain will wash the stains away
Jutrzejszy deszcz wypłucze ślady krwi
> d a
But something in our minds will always stay
Lecz w nas na zawsze pozostanie ślad
>a7
Perhaps this final act was meant
Zapewne ten przemocy zbór
> d7
To clinch a lifetime's argument
Zakończyć miał odwieczny spór
> d
That nothing comes from violence
Że przemoc nie przynosi nic
> a
and nothing ever could 
Nie może zmienić nic
> a7 d7
For all those born beneath an angry star 
A kto zrodzony w świetle gniewnych gwiazd
> d a
Lest we forget how fragile we are
Nie zapomnijmy, kruche życie w nas
>d d7
On and on the rain will fall 
Wciąż i wciąż deszcz spada w dół
> a
Like tears from a star 
Jak łzy spośród gwiazd
Like tears from a star 
Jak łzy spośród gwiazd
>d d7
On and on the rain will say 
Wciąż i wciąż deszcz mówi nam
> a
How fragile we are 
Jak kruchy każdy z nas
How fragile we are 
Jak kruchy każdy z nas
On and on the rain will fall
Like tears from a star
Like tears from a star
On and on the rain will say
How fragile we are
How fragile we are
How fragile we are
How fragile we are

New Age vs Gnostycyzm

New age vs gnostycyzm

Gnostycyzm postrzega materię i dusze jako przestrzeń upadku i zniewolenia ducha. New Age wskazuje, że upadek ma swoej źrodło w zaburzeniu równowagi świata. Cele obu są skrajnie różne.

Góra jest górą, a woda wodą

Za https://www.zen.pl/dharma-2/502-2/

"
Nie tak dawno temu wielki patriarcha Song Chol Sunim powiedział: “Góra jest górą, woda jest wodą”. Na początku powiedzieliśmy, że góra jest wodą, woda jest górą”. Następnie przeszliśmy do miejsca gdzie nie ma ani góry ani wody. Teraz mówimy, “góra jest górą, woda jest wodą”. To jest miejsce osiągnięcia naszego prawdziwego ja. Tak więc, góra jest po prostu górą, woda jest po prostu wodą. Nasze prawdziwe ja jest jak czyste lustro – wielkie okrągłe zwierciadło. W tym czystym zwierciadle wszystko się odbija. Gdy pojawia się góra, góra jest odbita; pojawia się woda – woda jest odbita. Gdy zupełnie opróżnimy nasz umysł, jest on jak czyste lustro. Wtedy wszystko w tym świecie jest odzwierciedlone w naszym umyśle. Nazywamy to “Prawda tak jak to”, światem prawdy. Mówimy również, że to jest prawdziwa forma lub po prostu prawda. Najpierw mówiliśmy o świecie nietrwałości. Osiąganie oświecenia jest utraceniem oświecenia. Utracenie oświecenia jest osiągnięciem oświecenia. Góra staje się wodą, woda staje się górą. Następnie przeszliśmy do świata pustki: Osiągnięcie jest pustką i nie-osiągnięcie jest pustką. Góra jest pustką i woda jest pustka. Całkowitą i prawdziwą pustką. Następnie robiąc kolejny wielki krok przybywamy ze świata pustki do świata prawdy. Tutaj wszystko jest właśnie takie jak jest. Góra jest górą, woda jest wodą. Osiągnięcie oświecenia jest właśnie osiągnięciem oświecenia, utracenie oświecenia jest właśnie utraceniem oświecenia. Nazywamy to prawdą.

Teraz pojawiły się trzy różne światy. Który z nich jest właściwy. Jeszcze raz: Góra jest woda, woda jest górą. To jest świat nietrwałości. Następnie: nie ma góry, nie ma wody. To jest świat pustki. W końcu: góra jest górą, woda jest wodą – prawda lub świat momentu. Gdy mamy czas i przestrzeń, wszystkie rzeczy istnieją. Gdy przekroczymy czas i przestrzeń, przybywamy do świata pustki. Robiąc jeszcze jeden krok dochodzimy do świata prawdy. W świecie prawdy wszystko co widzimy, słyszymy, wąchamy, smakujemy i dotykamy zawsze nas naucza. Każda chwila jest prawdą. Niebo jest niebieskie, pies szczeka: chał, chał, cukier jest słodki. To jest świat prawdy.
"_

sobota, 3 kwietnia 2021

Kolonializm danych

Yuval Harari niezmiennie genialny.
https://youtu.be/d4rBh6DBHyw

Doczekaliśmy się powtórki z kolonializmu. Podobnie jak w XIX wieku centrum zaawansowanej technologii zbiera surowiec (dane) z całego świata, przesyła do przeworzenia do siebie i wraca z produktem gotowem do sprzedania tam, skąd pozyskało surowiec.
Czyż nie tak działa np. Google, który, za zgodą użytkowników, zbiera dane ze wszystkich rynków i wraca z produktem (pozycjonowanie i reklama) na rynki, dzięki którym pozyskał dane?

piątek, 2 kwietnia 2021

Miłość, wiedza, wola

Człowiek ma otwarte trzy drogi rozwoju - miłość, wiedza i wola.
Materia nieożywiona trenuje się w doświadczaniu czasu.
Rośliny mogą rozwijać wolę, dzięki zmaganiom o istnienie, rozciągnięte w czasie.
Zwierzęta obok woli, rozwijają również wiedzę. Wyższe z nich przekazują ją potomstwu poza dziedzictwem genetycznym. Najbardziej rozwinięte eksperymentują z miłością.
Ludzię mogą wykroczyć poza własne uwarukowania biologiczne. Sięgają po miłość, wiedzę i wolę również w abstrakcji. 

Bunt lucyferiański

Na początku czasu, gdy powołana została zasada przyczyny i skutku, niosący światło zbuntował się. Stwierdził, że urządziłby świat lepiej, bez uciążliwych konsekwencji.

Wiele tradycji wskazuje, że nie był nim, lecz nią.

czwartek, 1 kwietnia 2021

Życie uczy

Jeśli rodzimy się aby odbierać lekcje, to co właściwie jest celem nauki?

Takie ograniczające pytania rodzą się w ograniczonym umyśle. Czemuż by nie stworzyć szkoły życia, która pozwala wzrastać w mnogości obszarów?

Doświadczać miłości?
Poznawać zasady przyczyny i skutku?
Dorastać do wolności weryfikując własną odpowiedzialność ...

czwartek, 25 marca 2021

Czego potrzebują ludzie, aby wieść dobre życie

Tytuł jest cytatem z wywiadu z Naomi Klain w Gazecie Wyborczej
https://wyborcza.pl/7,75399,26896783,naomi-klein-roosevelci-pilnie-poszukiwani-el-pais.html

I jeszcze:
"Tymczasem, jeśli na poważnie chcemy znacząco zmniejszyć emisje, jeśli pragniemy normalnej przyszłości dla naszych dzieci i wnuków, nie możemy już traktować wzrostu jako lejtmotywu gospodarki. Trzeba to jasno powiedzieć. Ponieważ można mieć Zielony Nowy Ład i tworzyć mnóstwo miejsc pracy, paneli słonecznych, energii wiatrowej – ale i tak nie zdołać zmniejszyć emisji, gdyż nie chciało się zmierzyć z problemem nadmiernej konsumpcji."

Wykorzystanie marketingu do promowania nowych, lepszych dla środowiska sposobów dobrego życia, może pozwolić na zatrzymanie katastrofy wywołanej nieustannym wzrostem konsumpcji.

sobota, 13 marca 2021

Pieśń na wyjście

C G d a
R: C G a

Jestem Boże otwartym sercem
Ty o Panie czytasz we mnie
Jestem ledwie pustą kartą
Na której Ty pisz wiersze

Jak słowa Twe czytać dziś
Jak z Tobą przez życie iść

Przepasz mnie Panie
I pobłogosław
Straże w podróży rozstaw
Wypraw mnie w drogę
Gdzie sam sie lękam
Przed Tobą dzisiaj klękam

Jak słowa Twe czytać dziś
Jak z Tobą przez życie iść

Mistycyzm, gnoza i magia

Mistycy, niezależnie od uwarunkowań kulturowych, poszukują bezpośreniego doświadczenia kontaktu ze Źródłem. Ma to pozwolić na wyzwolenie z ucisku rzeczywistości przez oddanie się/zjednoczenie ze Źródłem. 
Gnostocy starają się poznać przejawy działania Źródła w rzeczywistości. Ma to prowadzić do "zbawienia przez wiedzę", zrozumienia natury zniewolenia we wrogim świecie, dzięki poznaniu natury Źródła i drogi do wyzwolenia. Zwykle jednak służy gromadzeniu wiedzy, którą można wykorzystywać do panowania nad rzeczywistością.
Magowie używają wiedzy gnostyków do wpływania na rzeczywistość. Tu nie ma mowy o wyzwoleniu czy zjednoczeniu. Celem jest stawanie się bogiem, nieograniczona wolność wynikająca z możliwości realizacji własnej woli.

Mistycy są niczym rośliny. Czerpią siły życiowe wprost ze Źródła. Przynoszą owoce, które stają się dostępne dla tych, którzy nie potrafią czerpać ze Źródła.
Gnostycy, jak rolnicy, poznają zasady uprawy, zbiorów i przetwórstwa.
Magowie, jak drapieżniki, żyją z tych, którzy czerpią siły z owoców mistycyzmu.