wtorek, 21 sierpnia 2018

Konsekwencje rozwoju ekonomicznego

Exignorant świetnie opisuje konsekwencje stosowania mechanizmów rynkowych przez korporacje.


a) Każdy wzrost technologicznej złożoności ma w zwyczaju zwiększać możliwości eksternalizacji kosztów działalności gospodarczej;


b) Siły rynkowe sprawiają, że przenoszenie kosztów na zewnątrz jest obowiązkowe, a nie opcjonalne, ponieważ podmioty gospodarcze ich nie eksternalizujące zostaną pewnikiem zdominowane przez podmioty, które to robią;


c) W gospodarce rynkowej – gdzie wszystkie gospodarcze podmioty próbują wyprowadzić na zewnątrz możliwie najwięcej kosztów – eksternalizowane koszty będą przekazywane preferencyjnie i stopniowo całym systemom takim jak gospodarka, społeczeństwo i biosfera, które zapewniają działalności gospodarczej niezbędne wsparcie, ale nie mają wpływu na podejmowanie gospodarczych decyzji;


d) Z uwagi na nieograniczone przyrosty technologicznej złożoności nie istnieje konieczny limit przenoszenia eksternalizowanych kosztów na całe systemy – ostateczną granicą jest upadek systemu;


e) Nieograniczone przyrosty technologicznej złożoności w gospodarce rynkowej wywołują tym samym stopniową degradację całych systemów podtrzymujących działalność gospodarczą;


f) Postęp technologiczny w gospodarce rynkowej prowadzi zatem do auto-likwidacji – kończy się upadkiem.

Pozbaw złożone technologie dotacji (które przenoszą część ich kosztów na rząd), przewrotnych przepisów (które przenoszą część ich kosztów na resztę gospodarki), złych nawyków środowiskowego zaniedbania i nadużyć (które przenoszą część ich kosztów na biosferę) itd., a wkrótce skonfrontujesz się z niewzruszonymi, ekonomicznymi granicami złożoności technologicznej, bowiem okaże się, że ludzie zmuszeni do zapłacenia pełnej ceny za złożone technologie maksymalizują swoje korzyści wybierając prostsze i bardziej przystępne opcje. Środowisko dostatecznie surowych regulacji prawnych, powstrzymujących technologię przed galopującym upadkiem, zastopowałoby postęp technologiczny czyniąc go nieopłacalnym.


Link do strony


poniedziałek, 20 sierpnia 2018

Czy wiedza niesie miłość?

- Czy twoja wiedza niesie miłość?
- Ale o co ci chodzi? Przecież wiedza nie ma nic wspólnego z miłością, jest neutralnym narzędziem.
- Być może nie ma, ale ludzie zawsze mają. I jeśli twoja wiedza nie jest spleciona z miłością, to z pewnością niesie coś innego ...

Spotkałem się z opinią, że wszystkie większe koncepty filozoficzne mają swoje źródło w kompleksie psychologicznym ich twórców. Takie patrzenie na filozofię daje ciekawe wnioski. Trzeba również zauważyć, że psychoanaliza sama w sobie była wykwitem kompleksów Freuda :)

poniedziałek, 13 sierpnia 2018

Kluczowa nauka z Petersona

Jordan Peterson stał się osobą znaną, ponieważ w sposób zachowujący znamiona naukowości wypowiada prawdy, uznawane za oczywistości przez zwykłych ludzi. W istocie są to jednak głównie truizmy, a wrażenie robi umysłowa dyscyplina ich przekazywania.

Kluczowym dla mnie odkryciem w Petersonie jest właśnie sposób przekazywania treści, który intencjonalnie nie zawiera ataków na osoby. Podejrzewam, że jest to efekt jego długiej praktyki jako psycholog kliniczny i psychoterapeuta. Równocześnie za jego wypowiedziami jest przemyślana koncepcja wszystkiego, wyłożona w jego "Maps of meanings". Niezależnie od istotności tej koncepcji, daje mu ona podstawę do spójnego prezentowania własnych przemyśleń. Ta spójność sprawia największy problem jego krytykom.

Ciekawa krytyka Petersona jest ciekawa, ponieważ to dokładnie przykład użycia metody postmodernistycznej do erodowania autorytetu. Największym osiągnięciem postmodernistów jest właśnie wykoncypowanie uniwersalnej metody destrukcji prób tworzenia ładu w świecie. W taki sam sposób da się "obrobić" dowolną złożoną koncepcję filozoficzną, społeczną czy psychologiczną.

Matematycy już dawno wykazali, że każda teoria musi wychodzić od jakichś aksjomatów, które przyjmuje się "na wiarę". Równocześnie wybór aksjomatów tworzy przestrzeń formuł logicznych, które posiadają znaczenie w ramach teorii. Udowodniono jednak, że dowolne aksjomaty dają możliwość stworzenia formuły logicznej, która ma poprawną strukturę, ale która nie posiada znaczenia (metody ewaluacji) w ramach teorii - taki paradoks pojawia się zawsze!

Postmoderniści przenieśli wiedzę o naturze świata, odkrytą w teorii zbiorów, do nauk humanistycznych. Potrafią wykazać, że każda teoria wytwarza sprzeczności, co jednak nie jest żadnym wartościowym osiągnięciem. To truizm :)

W naukach przyrodniczych poradzono sobie ze świadomością paradoksów uznając, że używa się teorii tak długo, jak długo pomagają w radzeniu sobie z rzeczywistością. Gdy paradoksy stają się zbyt uciążliwe, przychodzi czas na nową teorię (a często również wymianę aksjomatów na takie, których paradoksy nie są obecnie zbyt uciążliwe). Znalezienie racjonalnej metody porzucania tego, co przyjęte "na wiarę", to kluczowa różnica pomiędzy naukami przyrodniczymi i humanistycznymi.

niedziela, 5 sierpnia 2018

A gdzie powód do dumy?

Gdy już nie brakuje ciepłej wody w kranie, a na chlebie, przynajmniej od święta, pojawiają się frykasy, aktywują się potrzeby wyższe. Hierarchia potrzeb Maslowa (ta docelowa, która uczyniła z niego ojca psychologii tanspersonalnej, a nie początkowa, 5 poziomowa), jasno wskazuje, że przychodzi czas na potrzebę przynależności i szacunku. O ile projekty liberalne i lewicowe jakoś (raczej słabo) radzą sobie z przynależnością, to potrzebę szacunku pozostawiły całkowicie konserwatystom. Liberalizm, z jego merkantylnym - jesteś tym, na co cię stać, i lewica propagująca kulturę wstydu z cywilizacji zachodu, przygotowały sukces prawicy.

Tak diagnozuje to Steven Pinker

Bez określenia sensownego powodu dla poczucia dumy z przynależności do lewicy, ta forma wrażliwości politycznej jest skazana na porażkę.

Trafnie opisał to Szczerbek w Krytyce Politycznej

W sytuacji, gdy znaczna część 1,1 mld mieszkańców Afryki rozważa migrację do Europy, duma z pomocy uchodźcom raczej się nie sprawdzi ...