środa, 3 listopada 2021

uzdrowienie

Kurs cudów

Uzdrowienie musi zachodzić proporcjonalnie do
rozpoznawania bezwartościowości choroby. Każdy potrzebuje tylko
powiedzieć „To nie przynosi mi żadnej korzyści” i jest uzdrowiony.
Ale by to powiedzieć, musi on najpierw rozpoznać pewne fakty. Po
pierwsze, jest oczywiste, że decyzje są podejmowane przez umysł, a
nie przez ciało. Jeżeli choroba jest tylko jakimś opartym na
błędzie problemem, to wówczas dochodzi do jego rozwiązania i jest
nim jakaś decyzja. I jeśli jest to decyzja, to podejmuje ją umysł,
a nie ciało. Opór w rozpoznaniu tego jest ogromny, ponieważ
istnienie tego świata, tak jak go postrzegasz, zależy od ciała,
któremu przypisujesz podejmowanie decyzji. Takie określenia, jak
„instynkty”, „odruchy” i tym podobne, reprezentują próby obdarzania
ciała nie pochodzącymi z umysłu motywacjami. W rzeczywistości takie
określenia tylko stwierdzają lub opisują problem. One go nie
rozwiązują.
Akceptacja choroby jako decyzji umysłu, który w tym
celu chciałby użyć ciała, jest podstawą uzdrowienia. I tak jest dla
wszystkich form uzdrowienia. W kwestii uzdrowienia po prostu
pacjent podejmuje decyzję o swym uzdrowieniu i wtedy powraca do
zdrowia. Jeśli postanawia nie wyzdrowieć, nie będzie uzdrowiony.
Kto jest tu lekarzem? Tylko umysł samego pacjenta. Tak, jak on
postanowi, że ma być, taki też dostaje rezultat. Co prawda wydaje
się, że pomagają mu w uzdrowieniu jakieś specjalne środki, ale one
tylko nadają formę jego własnemu wyborowi. Wybiera je po to, aby
nadać namacalną formę swoim życzeniom. I właśnie to one robią, nic
ponadto. One tak naprawdę nie są wcale potrzebne. Pacjent mógłby
wstać bez ich pomocy i powiedzieć: „One są dla mnie bezużyteczne”.
Nie ma takiej postaci choroby, której nie można by wyleczyć
natychmiast.
Co jest jedynym wymaganiem dla takiej zmiany
percepcji? To po prostu jest to: rozpoznanie, że choroba bierze się
z umysłu i nie ma nic wspólnego z ciałem. Ile to rozpoznanie
„kosztuje”? Ono kosztuje cały świat, który widzisz, ponieważ ten
świat już nigdy więcej nie zjawi się by rządzić umysłem. Albowiem
wraz z tym rozpoznaniem, odpowiedzialność jest złożona tam, gdzie
powinna spoczywać; nie na tym świecie, ale na tym, kto patrzy na
ten świat i widzi to, czego tam nie ma. Patrzy on na to, co wybiera
aby widzieć. Nic dodać, nic ująć. Świat mu niczego nie czyni. On
tylko myśli, że tak jest. On też niczego nie czyni światu, ponieważ
jest w błędzie na temat tego, czym świat jest. W tym tkwi zarówno
uwolnienie od winy jak i choroba, bowiem są one czymś jednym.
Jednak by przyjąć to uwolnienie, musi być zaakceptowana idea
znikomości ciała, która głosi, że ciało nie ma znaczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz