środa, 31 października 2018

Dojrzałość

Wyjątek z Faridy
https://ciemnanoc.pl/2018/06/18/co-rzadzi-twoim-losem/

Człowieka dojrzałego poznacie po tym, że nie narusza cudzych przestrzeni, nie obraża ludzi, tylko wyraża się o nich z szacunkiem, nawet jeśli z ich poglądami się nie zgadza. Świadomość serca nie ma potrzeby atakować,  za to rozwija i chroni swoją przestrzeń, dba w niej o szacunek, porządek i dobrą atmosferę, przyjmuje strudzonych wędrowców, poszerzając się w sposób pokojowy – nie kosztem innych przestrzeni.

Tak oto dusze, gdy odnajdują swe źródła, dbają o to, by płynęły harmonijnie przez świat. Odnajdują swe unikalne drogi, jak rzeki łączą się, ale i rozwidlają, finalnie tworząc zróżnicowaną Jednię  – ocean życia. W tymże oceanie, twój los nie musi być wynikiem przypadku, ale też nie musi być zdeterminowany „klątwą”, „karmą”, „obcymi siłami”, czy innymi obciążeniami (chyba, że uwierzysz w nie, zafiksujesz się i oddasz im swą moc sprawczą – nawet w tej kwestii posiadasz wybór i odpowiedzialność). Osobiście wolę powiedzieć, że los jest kształtowany przez stopień harmonizacji między świadomością (tym, co wiemy o sobie i świecie) a nieświadomością (tym, czego jeszcze nie wiemy, a czemu musimy się przyjrzeć, prześwietlić, uporządkować w naszej rzeczywistości).  Los jest w tym ujęciu ewolucją, a im bardziej jesteśmy świadomi swych możliwości i ograniczeń, tym w większym stopniu wpływamy w sposób harmonijny na przestrzeń życiową, akceptując jednocześnie skłonność do wzlotów i upadków (tak kształtuje się nasza człowiecza natura, ale nie musi ona przybierać dramatycznego wydźwięku, jeśli umiemy przez te cykle przechodzić z mądrością)

poniedziałek, 29 października 2018

W tańcu

Kobiety uduchawiają materię,
mężczyźni urzeczywistaniają ducha.

Przychodzimy, aby doświadczać polaryzacji. Odchodzimy, gdy nauczymy się kochać Jedność.

wtorek, 16 października 2018

Perspektywa Wielkiego Ja

Z perspektywy jednostkowego życia niepowodzenia są tragedią, a dążyć należy do doświadczeń przyjemnych i radosnych.
Z perspektywy Wielkiego Ja każde doświadczenie istnienia w UR jest okazją do nauki jak obsługiwać to szalone i ekscytujące miejsce. Ekscytacja prowadzi w nim nieuchronnie do zapomnienia się i uwikłania. Cierpienie jest natomiast szansą na otrzeźwienie i  naukę.

Miłość, w sensie agape, a nie amor, pozwala doświadczać przyjemności w UR bez zatracenia się w nim. Gdzie zatracenie to stan, w którym małe ja traci kontakt z Wielkim Ja.

niedziela, 14 października 2018

Święty i demon

Za każdym razem, gdy na świecie pojawia się świętość, gdzieś obok pojawia się demon. Świat musi pozostać w równowadze. Czy masz w sobie gotowość, aby wziąć odpowiedzialność za demona?

Być może właśnie z tego powodu Jezus nauczał w pierwszej kolejności o miłości, a nie świętości.

Podobnie Budda wskazał niezasadność praktyk ascetycznych.

Praca źródłem hierarchii

Można z dużą dozą prawdopodobieństwa szacować, że w związku ze wzrostem produktywności, do zaspokojenia potrzeb wszystkich ludzi potrzeba pracy około 10% populacji. Cała reszta pracy wykonywana jest jedynie na potrzeby wytwarzania hierarchii społecznej.

niedziela, 7 października 2018

Rytuał i spontaniczność

W świecie Zachodu rolę rytuału i tradycji przejęła kodyfikacja praw i dobrych praktyk. Spontaniczność mamy w startupach i standupach, ewentualnie w improv ;), ale ogólnie w d...

Spędzamy godziny aby wyglądać "naturalnie" i wystudiować "spontaniczne" zachowania, ponieważ za naturalny wygląd i spontaniczne zachowanie grozi śmierć społeczna.

Koniec snów

Gdy zaczynasz drogę drzewo to drzewo, a góra jest po prostu górą. Władza pozwala rządzić, pieniądze służą posiadaniu, a związki dają bliskość.

Później zaczynasz rozpoznawać sny, którymi przepełnione jest życie. Okazuje się, że sny dają złudną perspektywę. Związki mogą służyć władzy i posiadaniu, a bliskość to jedynie wartość dodana. We władzy szuka się poczucia bezpieczeństwa, a pieniądze mają kupić akceptację lub bliskość. Zagubieni w snach cierpimy, ponieważ  nasze pragnienia kierujemy niezbyt rozsądnie.

Zaczynamy powolne przebudzenie od poruszeń w snach. Gdy je ignorujemy, to co odrzucane, staje się okularami, przez które postrzegamy świat. Wyparte treści widzimy w innych. Relacje konfrontują nas z tym, co zmarginalizowaliśmy. Gdy nie korzystamy z tej szansy, to co odrzucane tworzy symptomy ciała, tak, żeby nie dało się ich już ignorować. Poszukując pomocy, mamy kolejną szansę, że ktoś mądry zwróci nam uwagę na źródło cierpienia. Gdy z uporem trwamy w ignorancji, otrzymujemy ciosy życiowe, które mają nam pomóc się od niej uwolnić.

C. G. Jung rozpoznał strukturę tej drogi. Zaczyna się od skonfrontowania z faktem, że ludzie czynią zło nie ze względu na bycie jakiejś narodowości czy profesji, ale ze względu na ludzką naturę. Rozpoznanie własnej persony, masek przywdziewanych na okoliczność kontaktów z innymi, daje świadomość rodzaju sposobności do czynienia zła. Przyjęcie tej wiedzy zwiększa możliwość  świadomego wyboru.

Rozpoczyna się poszukiwanie - czemu jestem jaki jestem? Odkrywamy biologiczne uwarunkowanie do określonych sposobów interakcji ze światem. Ograniczający wpływ naszych życiowych doświadczeń. Stopniowo uczymy się kompensować ten determinizm. Zyskujemy świadomość własnej mocy oraz snów na jej temat.

Dopadają nas kwestie relacyjne, konfrontacja z dualizmem żeńskości i męskości. Czego szukamy w drugim człowieku? Może władzy dla poczucia bezpieczeństwa, albo akceptacji i bliskości, której nie poczuliśmy w dzieciństwie. Wychodzenie ze snów, które rzutowaliśmy na innych, konfrontuje nas z samotnością, ale daje szansę na prawdziwe spotkanie z drugą osobą. Zaczynamy postrzegać innych takimi jakimi są, z ich maskami i snami, a sami mamy szansę świadomie używać własnych.

Taka zdolność postrzegania rzeczywistości i ludzi, świadomość snów, masek, zdolności do zła, dualizmu w sobie i innych, daje okazję do wzrastania w wiedzy i miłości. Zaczyna się zmaganie z tym wszystkim, co matczyne lub ojcowskie. W końcu przychodzi zrozumienie i akceptacja.

Opadają sny o mocy i wiedzy. Drzewa ponownie stają się drzewami, góry górami, a ludzie ludźmi. Sny stają się czytelnymi wskazówkami w dalszej drodze, choć nieodmiennie posiadają zwodniczą zdolność zniekształcania postrzegania świata.

środa, 3 października 2018

Od bezsilności do siły

"Nawet jeśli to trudne, przyjmijmy na chwilę jego perspektywę i zobaczmy, z jakiego miejsca dokonał tego wyboru: z miejsca politycznego wykluczenia, w którym bezsilność rodzi gniew, a gniew daje siłę.
...
Gniew uwalnia, ale gniew nie leczy. Niekontrolowany – niszczy. Demoluje nie tylko instytucje i ludzi, ale przede wszystkim wspólnotę. 
...
Kłopot w tym, że traumy są dziedziczne, a trauma przemian już przeszła na kolejne pokolenie. Dowodem są szeregi młodych podzielających żądzę odwetu, nawet jeśli w 1989 r. nie było ich na świecie. Gniew, który zatruwa życie publiczne, nie przestanie się sączyć tylko dlatego, że ktoś inny przejmie władzę. 
Przestanie, gdy uda nam się objąć i wspólnie przetworzyć najważniejsze doświadczenie ostatniego pokolenia, czyli przemiany 1989 r. Tam tkwi źródło konfliktu społecznego w Polsce, a zarazem klucz do przyszłej wspólnoty.

Co znaczy objąć i przetworzyć? Objąć to znaczy uznać, że oprócz sukcesów przemiany przyniosły też urazy. Dla skrzywdzonych jest to od lat oczywiste, dla beneficjentów przemian takie stwierdzenie będzie niezrozumiałe, a dla ich autorów wręcz bolesne – ale każdy z nas nosi w sobie lub swojej rodzinie doświadczenie 1989 r. i warto, by do niego wrócił. Zamiast rozliczeń potrzebujemy empatycznej rozmowy o tym, co wtedy przeżyliśmy – w naszych rodzinach, społecznościach lokalnych, grupach zawodowych. Rozmów najpierw prywatnych, a potem rozmowy publicznej – w której usłyszymy odmienne historie ludzi, wysłuchamy i zauważymy się nawzajem. Przywrócenie empatii to spóźniony akt fundacyjny wspólnoty demokratycznej w Polsce – i punkt wyjścia do nowej, lepszej polityki."

Wawrzyniec Smoczyński 

http://wyborcza.pl/7,75968,23995682,iiirp-rozsypala-sie-kilka-lat-przed-wygrana-pis-trzeba-sie.html