wtorek, 29 grudnia 2020
Zanik i narodziny wolnej woli
Nowa religia, stary człowiek
Nowe religie
Zdobywcy w ogrodników
piątek, 4 grudnia 2020
Dualizm w fizyce
poniedziałek, 30 listopada 2020
Co robić?
wtorek, 17 listopada 2020
Kawa jako otępiacz
czwartek, 5 listopada 2020
Przyczynowość i synchroniczność
niedziela, 1 listopada 2020
Wolność, równość, braterstwo
niedziela, 25 października 2020
Gnostyckie opisanie świata
Mój światopogląd
W wieczności nadbytuje, tzn. bytuje-i-nie bytuje – w swej istocie nie dający się wyobrazić i opisać – Absolut – Nad-Bóstwo – Sigé gnostyków, Jedno Plotyna, Gottheit Mistrza Eckharta, Ungrund Boehmego – apofatyczne „Oko Cyklonu”: Cisza, Milczenie, Spokój.
W bycie swym – na początku i zawsze, w czasie więc i u kresu czasu – jest on, był i będzie jako Bóg: Unio Oppositorum, jednością przeciwieństw, Światłością i Ciemnością w Pleromie – Pełni – czyli jednością Mądrości i Głupoty (Prawdy i Złudzenia), Dobra i Zła, Piękna i Ohydy, ale także Wolności i Konieczności, Miłości i Nienawiści, Kreatywności i Impotencji – jednością i wielością Chaosu i Kosmosu.
Otóż w jakimś „punkcie-momencie” wieczności doszło w Bogu do przełomu: potencja stała się aktem: Wola Boga zrodziła w Jego Sercu Myśl – w tym stwórczo-miłosnym akcie Bóg stworzył Świat Dwójni: aspekt Jasności przeciwstawił się aspektowi Ciemności, Boskość – Diabelskości, Męskość – Żeńskości. Była to zamierzona Katastrofa („rozbicie naczyń” kabały). Był to Upadek (wieczności w czas, niebytu w istnienie, nieskończoności w skończoność) – kreacja nieskończonej liczby kosmosów. Aspekt Męskości stał się „Górą”, aspekt żeńskości – „Dołem” bytu. W tym akcie Kreacji Męskość zaczęła tworzyć w Żeńskości. Żeńskość właśnie – Sofia chrześcijaństwa – stała się brzemienna w miriady Światów (alternatywnych). Sofia – emanacja Boga – to potencjalnie przede wszystkim Sofia Urania, w swym Upadku, czyli aktualizacji zaś, to Sofia Achamoth. (Tak było w antycznym gnostyckim micie „żeńskim” – w jego męskim analogonie był to zbuntowany Troisty Demon: Lucyfer, Aryman i Asur). W pierwszym z tych mitów przyczyną Upadku było bezprawne pragnienie wiedzy (lucyferyzm), w micie drugim – arymaniczna pycha: dwa aspekty rakowatego zjawiska inflacji, zmierzającej do asurycznej nihilizacji.
O ile Bóg jest Bytem jako Ojciec, Życiem jako Syn, Prawdą jako Duch (i Otchłanią-Kreacją jako Matka), o tyle Troisty Demon to – odpowiednio – Nicość, Śmierć i Iluzja.
Rozdarcie Boga było więc już to spontaniczne albo zamierzone, przypadkowe albo konieczne – choć z „wyższego punktu widzenia” nie musiały to być alternatywy. (Efekty tego rozdarcia można także nazwać podziałem na boskie „Tak” i boskie „Nie” – tzn. na ufność Boga do siebie i na zwątpienie o sobie).
Dwójnia sama to Logos-Chrystus i Sofia oraz Logos-Chrystus i Troisty Demon. Tzn. że bezpośrednim Kreatorem Pełni Kosmosów są: i Logos-Chrystus, i Sofia. W obu wypadkach Logos-Chrystus zaakceptował kosmiczny plan Jednego Boga, w którym struktura i dynamika (rozwój) Pełni Kosmosów obejmują szczęście i cierpienie, Sofia czy Lucyfer zaś taki plan odrzuca (powodowani także altruistycznym miłosierdziem, chcą dać światu i ludziom tylko szczęście iluzji, stagnacji – i nicości). Taka jest różnica między miłością ojcowską (tworzenie przez rozwój – szczęście dynamiczne) a miłością matczyną (szczęście przez opiekuńczość). Oto skutek boskiego „Tak” i „Nie”.
Świat stworzony – Pleroma Kosmosów – to zarazem Człowiek jako wzór i cel (Adam Kadmon kabały) – realizujący się w inwolucji i ewolucji Natury i Kultury, das Gewordene i to, co nowe. (Jego celem jest deifikacja – na wyższym poziomie – wygnany z Raju, po Upadku, ma się odrodzić w Nowej Jeruzalem).
Człowiek Potencjalny i Kosmiczny to przede wszystkim Pleroma istot duchowych – całej hierarchii jestestw anielskich od Serafinów po Anioły Opiekuńcze – zarówno w swej chwale, jak i w swym upadku i – u kresu czasu – w swej re-kreacji (zmartwychwstaniu).
Człowiek jako wzór Kosmosu jest przejawem (częścią) Logosu-Chrystusa i Sofii – jest więc jednością w dwójni, jest więc, jak był i będzie, Androgynem. A jako taki twórczo upadł wraz z Kosmosem.
Katastrofa Kreacji Świata pociągnęła Człowieka w Upadek – zarazem jednak uczyniła go Soterem – Zbawcą. („Zbawiany Zbawiciel”). (Dla Absolutu jako Sigé Upadku nigdy nie było lub był i jest tylko „sekundą koszmaru”).
Soter jest Zbawcą i zbawianym w analogii do Sofii Uranii i Sofii Achamoth czy Logosu-Chrystusa i Troistego Demona. Z wyższego punktu widzenia soteria – podobnie jak Kosmos – jest chwilą i procesem – i ma na celu zbawienie Żeńskiego Aspektu Boga. (Zbawia Go Logos-Chrystus i Sofia Urania – można więc mówić o nich jako o Zbawicielu i Zbawicielce: Redemptor i Redemptrix). Człowiek zaś jest Instrumentem i Celem soterii. Soteria sama jest zarazem najpoważniejszym z dramatów, ocierającym się często o tragedię – w postaci Piekła (które nie może być wieczne), jak i boską komedią, Divina Commedia – „grą-i-zabawą” rozgrywaną między Bogiem, Troistym Demonem vel Sofią Achamoth a Człowiekiem.
Przedmiotem soterii jest Sofia Achamoth, czyli Troisty Demon, a wraz z nimi i Kosmos, i Człowiek. Oznacza to tożsamość i jednoczesność Kreacji Człowieka i jego Upadku. Ale Człowiek – jako odzwierciedlenie Zbawcy/Zbawicielki jako Zbawiających i zbawianych – to w połowie Syn Boży i w połowie Córka Sofii Achamoth i Troistego Demona: zgodnie ze starotestamentowym mitem – abelita i kainita, „sprawiedliwy” i Syn Zagubiony. Jako instrument soterii jest duchem, który zbawia swe dusze i ciała. Akt i proces zbawienia to akt i proces przemiany Człowieka i Kosmosu. (Prezentację ich znajdujemy w dziełach twórcy antropozofii Rudolfa Steinera i akceptujemy ją jako najgłębszą i najobszerniejszą hipotezę roboczą). Akt ten i proces jest zarazem stwórczym eksperymentem Boga. (Czy może się on nie powieść? Może – bo dla Boga wszystko jest możliwe. Przyjmujemy jednak zapewnienia, które znajdujemy zarówno u Orygenesa, jak w A Course in Miracles i w Walscha Rozmowach z Bogiem, że jest on bezwzględnie zapewniony).
Ostatecznie więc to Bóg – za pośrednictwem Zbawcy/Zbawicielki – zbawia sam siebie, zbawiając Człowieka i Kosmos.
Tak oto Światłość zbawia Ciemność; Sofia Achamoth/Troisty Demon złożyły ofiarę: wzięły na siebie Upadek – by mogło dokonać się ich zbawienie, czyli przemiana. Ale przemiana ta nie oznacza restytucji, czyli powrotu do status quo ante: jak powiedzieliśmy, nie ma powrotu do Raju. U kresu czasu znajduje się Nowa Jeruzalem: następna faza rozwoju Kosmosu i Człowieka. (Czy Syn Boży i Córka Boża otrzymają status Boga Ojca? A nawet – Sigé?). A rozwój ten jest zapewne nieskończony.
Akt i proces zbawienia jest – podobnie jak był akt i proces Kreacji – wyrazem i przejawem Miłości Bożej. Miłość Boża wszakże – ma, jak powiedzieliśmy, dwie strony: ojcowską i matczyną. Np. w relacji między Chrystusem i Sofią Uranią a Jezusem i Marią Magdaleną (na poziomie ludzkim), czyli Wyższą Jaźnią jako duchem a „ja” człowieka (duszą i ciałem), Miłość Boża ma swą mroczną stronę: nienawiść i cierpienie. (Jakkolwiek z wyższego punktu widzenia można je uznać za złudzenie). Tu bowiem, jak się zdaje, cel uświęca środki. W radykalnym i skrajnym sformułowaniu zatem Wyższe Ja przynosi człowiekowi zbawienie przez miłość, ale żąda odeń znoszenia zła (nie ucieczkę przed nim i walkę z nim, lecz jego przemianę) i poddawania się cierpieniu; z niższego, ludzkiego, punktu widzenia jest to gra sadyzmu i masochizmu. W naszym Kosmosie jest to konieczność, którą pokonać można tylko przyjmując ja „z” wolności: kiedy Jezus przyjmuje wolę Boga Ojca (Chrystusa), kiedy „ja” człowieka podda się Wyższej Jaźni i stanie się własnym „sternikiem” – dyspozytorem swego losu.
Czy jednak – przy założeniu możliwości tragicznego finału procesu soterii – można dopuścić przypuszczenie, że wprawdzie soteria w swej „jasnej” wersji oznacza powrót Człowieka do Boga na nowy sposób, wszakże w swej wersji „ciemnej” – poprzez spadanie/regresję od Lucyfera poprzez Arymana do Asura (od iluzji, poprzez skostnienie do nihilizacji) – może skończyć się klęską? Jeśli jednak przyjmiemy przekonanie o apokatastasis, sądzimy, że jest to niemożliwe: „Miłość Boża jest bowiem silniejsza niż śmierć”.
Czy jednak wszyscy ludzie chcą żyć w takim świecie?
Jerzy Prokopiuk, 6.05.2016
Gnoza, mistyka, magia
Tak pojęta ezoteryka ma trzy filary: gnozę, mistykę i magię. Gnoza, wyrastająca z ludzkiej potrzeby zaspokojenia ciekawości, dąży do poznania świata duchowego (Bóstwa, sfery sacrum czy numinosum), mistyka z kolei pragnie — poprzez miłość — doprowadzić człowieka do unii względnie tożsamości z Bogiem, wreszcie magia, kierująca się pragnieniem posiadania władzy, chce pozwolić człowiekowi zapanować nad wszelkimi istotami. W tym sensie gnoza to droga metamorfozy myślenia, mistyka — metamorfozy uczuć, magia zaś — metamorfozy woli.
niedziela, 11 października 2020
Moc opowieści
wtorek, 6 października 2020
Cierpienie jako informacja
sobota, 3 października 2020
Prośba dziecka - Janusz Korzczak
sobota, 26 września 2020
Jak upada populizm
niedziela, 20 września 2020
Czy jest w tym Miłość?
piątek, 4 września 2020
Marnotrawni
czwartek, 13 sierpnia 2020
Błędy na drodze mistycznej
niedziela, 2 sierpnia 2020
Bez iluzji
Gdyby można było spojrzeć na świat bez żadnej ochrony, uczciwie i odważnie - pękłyby nam serca.
sobota, 11 lipca 2020
Wiedza
Zjednoczenie
wtorek, 23 czerwca 2020
Akwinita
Jak bogowie
Wielkie Eksploratorium cieszy się sławą po krańce świata. Jego absolwenci jawią się znajomym niczym bogowie.
Dziwy eksploratorium przyciągają tłumy gapiów i śmiałków. Co rusz ktoś udaje się na jego doświadczenie. Przeżycia są tak silne, że ilekroć nadarza się okazja powrotu, śmiałek postanawia jeszcze pozostać, doświadczyć czegoś, o czym się dowiedział, a nie miał okazji spróbować, wyrównać rachunki, pomóc komuś. Dopiero zebrawszy bagaż doświadczeń niczym transatlantyk, nadchodzi moment pożegnania. Wyzwalanie się z uzależnienia od doświadczania jest ostatnią z lekcji. Jej przejście dokonuje ostatecznej przemiany.
poniedziałek, 22 czerwca 2020
niedziela, 21 czerwca 2020
poniedziałek, 8 czerwca 2020
Technologia
środa, 3 czerwca 2020
Myślenie
Myślenie jest środkiem pomocniczym, a nie Bogiem.
Jeśli okiełznanie myślenia przychodzi ci z trudem, powtarzaj imię Boga. Jest to najlepsza metoda, by sprowadzić myślenie do tej roli, jaka jest dla niego przewidziana: myślenie jest mianowicie idealnym środkiem do urzeczywistnienia Boga.
To jest jego cel, o którym wielu - wskutek nadmiernego myślenia - zapomina.
Myśli to też są czyny! I mają siłę sprawczą. I można myślami wyrządzić wiele złego w Twoim życiu i innych ludzi wokół Ciebie.
poniedziałek, 1 czerwca 2020
Ucieleśnianie
niedziela, 24 maja 2020
Zbawienie gnostyczne
środa, 13 maja 2020
12 cytatów Dalajlamy
Dzień 240: 12 cudownych cytatów Dalajlamy
1. "Jeśli myślisz, że jesteś za mały, aby uczynić różnicę, spróbuj spać w obecności komara."
2. “Moja religia jest prosta. Nie wymaga kamiennych świątyń, nie wymaga filozoficznych dociekań. Świątynią jest nasz umysł i nasze serce; filozofią – dobroć.”
3. “Miłość i współczucie to rzeczy niezbędne, nie luksusowe. Bez nich ludzkość nie przetrwa.”
4. „Podążaj za trzema rzeczami: szacunkiem dla innych ludzi, szacunkiem dla siebie oraz odpowiedzialnością za wszystkie swoje czyny”.
5. „Pamiętaj, że najlepszym związkiem pomiędzy ludźmi jest taki, w którym miłość dla siebie nawzajem przewyższa waszą potrzebę drugiej osoby."
6. „Jeśli problem jest do rozwiązania i możesz coś zrobić, nie ma potrzeby by się martwić. Jeśli nie jest możliwy do rozwiązania, martwienie się nie pomoże.”
7. “Pamiętaj, że nie otrzymać tego, czego się chce, to czasem wspaniały łut szczęścia.”
8. “Oceniaj swój sukces na podstawie tego, z czego musiałaś zrezygnować, by go osiągnąć.”
9. “Chcesz, by inni byli szczęśliwi? Praktykuj współczucie. Chcesz sam być szczęśliwy? Praktykuj współczucie.”
10. „W niezgodzie z ukochanymi osobami, zajmuj się tylko obecną sytuacją. Nie przywołuj przeszłości”.
11. "Podaruj tym, których kochasz skrzydła, by mogli latać, korzenie, aby wracali i powody, aby zostali."
12. „Kiedy przegrywasz, nie przegrywaj lekcji”.
środa, 6 maja 2020
Czas jako tunel
środa, 29 kwietnia 2020
Grzech pierworodny - jak to jest zrobione
sobota, 25 kwietnia 2020
Siedmiopiętrowa góra - Thomas Merton
środa, 15 kwietnia 2020
Różne śmierci
tylko w ciągu minionej doby:
zmarło ogółem na Swiecie 150.000 osób
(od początku roku ponad 16 milionów osob zmarło)
a dalej takie ciekawe dane:
24.280 - Osoby zmarłe z głodu na świecie dzisiaj
3.725.188 Zgonów z powodu chorób zakaźnych w tym roku
2.181.172 Zgonów dzieci poniżej 5 roku
88.695 Zgony matek w czasie porodu w tym roku
482.392 Zgony spowodowane przez HIV / AIDS w tym roku
2.356.751 Zgonów spowodowanych rakiem w tym roku
281.471 Zgonów spowodowanych malarią i w tym roku
1.434.505 Zgonów spowodowanych paleniem papierosów w tym roku
717.705 Zgonów spowodowanych alkoholem w tym roku
307.717 Samobójstw w tym roku
387.362 Śmiertelnych ofiar wypadków drogowych wypadków drogowych w tym roku
niedziela, 5 kwietnia 2020
Electric Universe - HOW STARS ARE FORMED
sobota, 4 kwietnia 2020
Siedmiopiętrowa góra
sobota, 28 marca 2020
Kryzys jako szansa
środa, 25 marca 2020
Śmiertelna panika
sobota, 21 marca 2020
Wywiad z lekarzem
To tylko koronawirus. Lekarz: "Przyjmuję pacjentów i nie przestanę. Ze strachu przed wirusem też można umrzeć"
https://wyborcza.pl/7,75398,25808466,to-tylko-koronawirus-lekarz-o-tym-dlaczego-nie-zamyka-gabinetu.html
Judyta Watoła
21 marca 2020 | 05:55
1 ZDJĘCIE
Koronawirus. Przychodnie lekarskie w Rzeszowie ograniczają przyjęcia pacjentów (Częstochowa, przychodnia NFZ, zdjęcie ilustracyjne) (Fot. Grzegorz Skowronek / AG)
Gdyby to była dżuma albo ospa prawdziwa, to wszystko byłoby uzasadnione. Ale to tylko koronawirus. Przyjmuję normalnie. Nie zamykam gabinetu. Więcej ludzi zabije panika niż ten wirus
Poza Małopolską większość lekarzy rodzinnych pozamykała swoje poradnie na klucz. Drzwi otwiera się tylko pacjentom umówionym wcześniej po telefonicznej konsultacji, kiedy lekarz uzna, że nie wystarczy porada przez komórkę i musi osobiście ich zbadać. Pacjenci z kaszlem i gorączką są od razu odsyłani do oddziałów zakaźnych. „Pracujemy według wytycznych Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektora Sanitarnego i NFZ. (…) Chodzi przede wszystkim o zmniejszenie transmisji wirusa i ograniczenie osobistych wizyt pacjentów do minimum” – napisała „Wyborczej” dr hab. Agnieszka Mastalerz-Migas, konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej.
W większości gabinety zamknęli także specjaliści. W przychodniach specjalistycznych przy szpitalach odwołano wszystkie planowe wizyty. Te gabinety, które pozostają otwarte, przeżywają oblężenie. Niektórzy lekarze przyjmują do północy.
Z lekarzem, który nadal prowadzi praktykę, rozmawia Judyta Watoła
Dlaczego nie zamknął pan gabinetu?
Lekarz (prosi o anonimowość, boi się hejtu): - Pacjenci mnie potrzebują, tym bardziej że inni się pozamykali. A koronawirusa się nie boję. Jak można się bać wirusa, który u większości ludzi wywołuje zwykłe przeziębienie? Miałbym z powodu przeziębienia zamykać gabinet!
Wielu starszych ludzi jednak zabija, może zabraknąć respiratorów.
- Trudno dziś mówić, jaka jest śmiertelność, skoro nie wiemy dokładnie, ilu jest zakażonych. Na pewno więcej, niż mówią statystyki, bo nigdzie nie przebadano całej populacji, a wiadomo, że u niektórych zakażonych on nie daje żadnych objawów. Ale nawet jak przyjmiemy pesymistycznie, że śmiertelność wynosi do 5 proc., to przecież jest to wynik porównywalny ze śmiertelnością wśród pacjentów poddawanych koronarografii, czyli rutynowemu badaniu kardiologicznemu.
Koronarografię przechodzą dziesiątki tysięcy chorych, a koronawirus zagraża milionom.
- Wirus grypy też zagraża milionom. W tym sezonie zachorowało ponad dwa miliony Polaków, w innych latach było to kilka razy więcej.
Owszem, są ludzie słabi, schorowani, których trzeba chronić, ale dla większości ten wirus będzie niegroźny. Ludzie dają się zastraszyć. A jak obywatel jest wystraszony, to posłuszny. Niczego się nie domaga, jest szczęśliwy, że w ogóle żyje. Gratka dla polityków. Będą wmawiać, że wszystko złe to nie oni, tylko koronawirus.
Zresztą nie pierwszy raz próbuje się nas straszyć. Była już ptasia grypa, świńska grypa. Każda z nich miała masowo zabijać.
Nie rozprzestrzeniały się tak szybko.
- Ale u większości zakażonych wywoływały znacznie poważniejsze objawy niż obecny koronawirus. Dajemy się zastraszyć, tymczasem to, co nas zabija, to właśnie strach. To tak, jakbym się bał, że panuje grypa i z tego powodu zamykał gabinet. Owszem, grypa też zabija. Ale równie dobrze może nam spaść cegła na głowę. Codziennie gdzieś zdarzają się takie wypadki. Czy z tego powodu mamy przestać wychodzić z domu?
Nie z powodu spadających cegieł, ale koronawirusa.
- Leczę poważnie chorych ludzi. Dzwonią w strachu i dopytują, czy ich przyjmę, bo inni lekarze, u których mieli termin, pozamykali gabinety. Kiedy słyszą, że ja dalej przyjmuję, to przychodzą jeszcze z kimś z rodziny, czasem to nawet trzy osoby zamiast jednej, bo już nie ma kto leczyć alergii, chorób płuc. W poniedziałek była dziewczyna w czwartym miesiącu ciąży. Mówię jej, że dalej z lekami to poprowadzi ją już ginekolog, a ona na to, że chyba nie, bo odwołał wizyty do końca kwietnia. Ręce opadają.
Pana koledzy nie uważają, że ten wirus jest stosunkowo niegroźny.
- Też ulegają psychozie. U mnie w szpitalu tego nie widzę, wszyscy zachowujemy dystans do tej sytuacji, ale kiedy słyszę, że inni zamykają masowo gabinety... To tak, jakby żołnierz uciekał z frontu, bo tam strzelają.
Zwykły człowiek włączy telewizor i pomyśli: „Jezu, dżuma!”. Ale przecież lekarze mają wiedzę. Dlaczego niektórzy tak się boją?
- Nie umiem tego racjonalnie wytłumaczyć. Może robią to z ostrożności? A może z wygody? Na co dzień zapieprzają tak, że ledwie żyją, to teraz sobie odpoczną. Korzystają z okazji.
A lekarze, którzy nie mogą kupić do gabinetów maseczek, środków dezynfekcyjnych. Tych pan nie usprawiedliwi?
- To jest drugorzędna sprawa, bo przychodzą do mnie ludzie z poważnymi chorobami, dużo groźniejszymi niż COVID-19.
Niech pan sobie wyobrazi pediatrę, który przyjmuje normalnie. Wcześniej czy później pojawi się u niego ktoś z koronawirusem i padnie publiczne oskarżenie, że był nieodpowiedzialny. Będzie hejt w internecie.
- Zbiorowa psychoza. Trzeba przestać nakręcać ten strach.
A jak się okaże, że to u pana był pacjent z wirusem, który zaraził innych?
- Nawet gdyby, to co? Innymi chorobami też się można zarazić w poczekalni u lekarza. Nie możemy przestać leczyć poważne choroby dlatego, że panuje epidemia przeziębienia. Dostałem taki mem: lekarz mówi do pacjenta, żeby się nie martwił, bo to, na co choruje, to nie koronawirus, tylko rak. Dochodzimy do absurdu.
Zgodził się pan na rozmowę pod warunkiem, że się pan nie przedstawi. Boi się pan kolegów?
- Kolegów nie, są racjonalni. Boję się korporacji. Jeszcze izba lekarska zacznie mnie za to ścigać. Albo za narażanie pacjentów, bo nie dezynfekuję w czasach zarazy gabinetu.
A pana pacjenci nie mają obaw?
- Nie, martwi ich bardziej ich zasadnicza choroba. Wczoraj miałem jednak taki przypadek: pacjentka, starsza osoba, która przyszła z córką. Obydwie strasznie opakowane, w maskach, rękawiczkach. Pytam, czy kaszlą i kichają. One, że nie. Więc pytam, po co te maski, przecież w tym się namnażają grzyby, bakterie. I panie wdychają ten aerozol, ostrzegłem. Nie dowierzały. Kiedy potem wchodziły do gabinetu, myślałem, że pęknę ze śmiechu. Ściągnęły maski, ale nałożyły chustki. Przewiązały sobie twarz jak Zorro.
No ale to był wyjątek. Nikt inny nie przyszedł dotąd w maseczce i rękawiczkach.
Bo nie można ich kupić.
- Świeże powietrze jest zdrowsze niż to z bakteriami wdychane przez maskę. Spacer jest zdrowszy niż kiszenie się w domu. Ten wirus stał się już wirusem globalnym. Większość z nas się z nim zetknie i to przechoruje.
Niektórzy umrą.
Od innych chorób też się umiera. Można też umrzeć na serce ze strachu przed wirusem. Miałem takiego pacjenta. „Panie doktorze, uspokoił mnie pan” – dziękował. Od paru dni oglądał telewizję i bolało go w piersi. W końcu wyłączył i mu przeszło. Ludzie umierają ze stresu.
Gdyby to była dżuma albo ospa prawdziwa, to wszystko byłoby uzasadnione. Ale to tylko koronawirus. Przyjmuję normalnie i nie przestanę. Kiedy pacjenci wysyłają SMS, czy przyjmuję, odpisuję: „Termin aktualny. Zapraszam na wizytę. Nie ulegam koronagłupocie”. Słownik w komórce już się tego słowa nauczył.
sobota, 7 marca 2020
Poza iluzję 2
wtorek, 3 marca 2020
poniedziałek, 2 marca 2020
Ciało jako świątynia
sobota, 29 lutego 2020
Sens, a nie szczęście
poniedziałek, 24 lutego 2020
Spoiwo
niedziela, 23 lutego 2020
Tolerancja, a miłość
poniedziałek, 17 lutego 2020
C G Jung
czwartek, 13 lutego 2020
Podróż bohatera - perspektywa funkcyjna
Ontologie objaśnione
Podobne wewnętrzne strony Niepodobne fizyczności | Animizm | Totemizm | Podobne wewnętrzne strony Podobne fizyczności |
Niepodobne wewnętrzne strony Podobne fizyczności | Naturalizm | Analogizm | Niepodobne wewnętrzne strony Niepodobne fizyczności |