wtorek, 29 grudnia 2020

Zanik i narodziny wolnej woli

Za Harariego "Homo Deus"

" Załóżmy, że budujemy robota, którego procesor jest podłączony do grudki promieniotwórczego izotopu uranu. Będzie on wybierał jedną z dwóch opcji – powiedzmy, naciśnięcie prawego albo lewego guzika – licząc, ile atomów uranu rozpada się co minutę. Jeśli ta liczba będzie parzysta – naciśnie prawy guzik. Jeśli będzie nieparzysta – lewy. Nigdy nie możemy być pewni, jak postąpi robot. Ale nikt nie nazwałby go „wolnym”, nie przyszłoby nam też do głowy, by pozwolić mu głosować w demokratycznych wyborach ani pociągać go do odpowiedzialności prawnej za jego działania.
 Wedle naszej najlepszej wiedzy naukowej determinizm i przypadkowość nie zostawiły „wolności” ani okruszka. Święte słowo „wolność” okazuje się, dokładnie tak samo jak „dusza”, pustym określeniem, pozbawionym jakiegokolwiek dającego się wyodrębnić znaczenia. Wolna wola istnieje tylko w wyimaginowanych opowieściach, jakie wymyśliliśmy my, ludzie."

Co czytając można podsumować parafrazując prawo Clarke'a:
Każda odpowiednio zaawansowana mieszanka reguł (np. kultury) filtrujących determinizm (np. instynktu) i losowość (np. reakcje biochemiczne) będzie nie do odróżnienia od wolnej woli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz