niedziela, 17 lutego 2019

Bóg w gnosis

https://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/aurea_catena_gnosis/prokopiuk_ogdoada01.htm

W doświadczeniu gnostycznym Bóstwo jawi mi się przede wszystkim jako Przyjaciel (nie zaś jako Ojciec czy Matka, jak to się dzieje w teologiach infantylnych). Samo w sobie, jak powiedziałem, niepoznawalne dla „zwykłych” ludzi, daje mi się poznać jako symbol Boskiego Przyjaciela — przede wszystkim w bezpośredniej bosko-ludzkiej relacji, w wymiarze immanentnym. Natomiast w wymiarze transcendentnym, nadkosmicznym i kosmicznym, jawi mi się w symbolu Źródła-Nicości — i — Pełni-Heptady, siedmiu promieni nadbytu: Wolności, Miłości, Mądrości, Dobra, Piękna, Mocy i Twórczości. Jako taki Bóg jawi się przede wszystkim jako Metaistota wolna, to jest w pełni określająca sama siebie. Zarazem jest miłością — ogarnianiem i przenikaniem duchowym. Jest mądrością — Prawdą Absolutną. Jest dobrem — Dobrem Najwyższym. Jest pięknem — Pięknem Niewysłowionym. Jest mocą — Wszechmocą. Jest twórczością — Kreatorem Bytu. W sensie formalnym zaś wznosi się ponad coniunctio oppositorum unio oppositorum — jest zarazem transformatio oppositorium, „jednoróżnia” (w terminologii Trentowskiego).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz