sobota, 8 września 2018

Zachód - czemu to już nie działa

Trafna analiza źródła załamania Zachodu.
Blog Psychologia i polityka

Wpis Biedroń jako przedmurze

https://paweldrozdziak.wordpress.com/2018/09/07/pozegnanie-jesieni-cz-4-biedron-jako-przedmurze/

"... zwycięstwo idei plemiennych ma wymiar o wiele szerszy, tak jak nowotwór ma szerszy wymiar, niż problem brzydkiego nosa. Te idee zwyciężają, ponieważ kultura Zachodu rozlicza się z projektem nowoczesności jako takiej. Wystawia jej rachunek i ten rachunek wychodzi słabo. Nowoczesność dawała kilka istotnych obietnic, które pozostały niespełnione i w które nikt już nie wierzy. To nie może nie przynieść nie tylko psychologicznych, ale i politycznych skutków. Jakież to obietnice?

Po pierwsze, techniczny postęp miał nas uszczęśliwić. Obiecywał, że ludzie zasiedlą inne planety, a maszyny uwolnią nas od pracy i nierówności. Wyrazem tych fantazji była fantastyka. W czasach mojego dzieciństwa niepodzielnie królowała jeszcze fantastyka typu Space Opera – rakiety, kosmiczne bazy, komputery i kontakt z Obcymi. 

...

Dziś widać to w całej pełni. Społeczeństwa, które skutecznie wyparły religię są obecnie dosłownie szalone na punkcie diet, używek, szkodliwości okazywania kobietom męskiego zainteresowania, niebezpieczeństw czyhających na dzieci, prawnych uregulowań każdej dziedziny życia w stopniu, który dawniej uznano by bez wahania za obłęd, wreszcie na punkcie wróżek, magicznego psychodoradztwa i całej masy innych wierutnych bzdur, których podważenie naraża dosłownie na karę śmierci. Paradoksalnie okazuje się, że to właśnie te społeczeństwa, które religii całkiem się nie pozbyły, wyglądają na bardziej jakoś racjonalne, bo choć wierzą w jedną rzecz niemożliwą do udowodnienia, to w całej reszcie sfer życia zachowują jednak minimum zdrowego rozsądku. Mało tego – społeczeństwa, które skutecznie pozbyły się jednej religii, przeżywają obecnie najbardziej intensywny najazd religii napływowej i nie chcąc urazić swych napływających gości udają szacunek dla ich wierzeń, na jaki nigdy nie zdobyliby się w odniesieniu do wierzeń własnych rodaków.

...

Najbardziej dobitnym dowodem klęski laickiego i naukowego projektu nie są wróżki z audiotele, zarabiające krocie w rzekomo laickich krajach, a narastająca fala ruchów antynaukowych, antymedycznych i spiskowych. Stało się oczywiste, że ludzki umysł nie potrafi żyć w świecie wyłącznie racjonalnym. Państwo laickie istnieje tylko teoretycznie.

...

Społeczeństwa Zachodu przeczuwając klęskę swej ideologii zwracają się w stronę wzorców archaicznych. Wartości plemiennych, mocnych tożsamości kulturowych i gorączkowo poszukują nowych symboli, wokół których mogłyby osadzić się rodziny zdolne do przetrwania dość długo, by zapewnić potomstwu normalny rozwój. Nie znajdując symboli nowych próbują gorączkowo restaurować stare, nie zważając na to, że w bajkę, w którą się już raz zwątpiło, nie da się uwierzyć powtórnie tak samo dziecięcą wiarą. Im bardziej to przeczuwają, tym bardziej gorączkowo starają się jednak tę wiarę udawać.

..."

Zabrakło mi w tej analizie wymiaru ekonomicznego, gdzie Zachód czerpał profity z eksploatacji całej reszty świata, dając w zamian złudzenie możliwości przejęcia "wspaniałych osiągnięć", których nie da się przejąć, bez posiadania kogoś, do takiej samej eksploatacji.

Ta opowieść była już grana w Cesarstwie Rzymskim, które umarło na śmierć ideologii, próbowało zastąpić ją rozdawnictwem (czyli socjalizmem), co jedynie przyciągało kolejne plemiona barbarzyńskie. Tyle, że nikt nie chciał umierać za ciepłą wodę w kranie, która była dostępna już przed dwoma tysiącleciami.

Odmienność sytuacji polega jednak na tym, że mamy dziś potencjał zniszczenia na skalę globalną. Równocześnie nie widać na horyzoncie nowego mitu, który, jak chrześcijaństwo, mógłby zastąpić to, w co przestaliśmy wierzyć. Ale może po prostu nie weszliśmy jeszcze we właściwą fazę kryzysu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz