wtorek, 12 grudnia 2017

O agresji i psychopatii

Agresja jest szczególną formą marginalizacji. Występuje zwykle jako reakcja emocjonalna na bodziec. W takiej postaci wydaje się być przejawem aspektu zwierzęcego w człowieku.

Próba kontrolowania i eliminacji agresji wpisuje się w nurt odchodzenia od zwierzęcości, co jest elementem rozwoju cywilizacji.

Negacja zwierzęcości w człowieku prowadzi do pejoratywnego postrzegania emocjonalności i potępiania wszelkich jej przejawów, a od tego już tylko krok do zanegowania kluczowych aspektów człowieczeństwa.

Zamiast eliminować agresję i emocjonalność, winniśmy raczej skupić się na dążeniu do zredukowania przejawów psychopatii, czyli postrzegania istot czujących jako rzeczy. To ta tendencja umożliwia niepochamowane używanie agresjii. Tymczasem rozwój cywilizacji zdaje się bazować na traktowaniu istot jak rzeczy. Takie podejście pozwala rozważać maksymalizację efektywności działalności bez oglądania się na konsekwencje. W kapitaliźmie umożliwiło to zapewnienie komfortowego życia (w porównaniu do warunków naturalnych) prawie wszystkim obywatelom. Wynikający z tego przyrost populacji spowodował, że kontynuacja maksymalizacji prowadzi do załamania środowiska, od którego zależy dalsze istnienie populacji.

W przyrodzie takie zaburzenie rozwiązywane jest dzięki wzrostowi populacji drapieżników oraz zarazom, o które łatwiej wraz ze wzrostem liczebności gatunku.

Możemy zająć się redukcją psychopatii naszej cywilizacji albo czekać na wojny i pandemie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz