niedziela, 26 lutego 2017

O słuchaniu nieświadomości

Często budzę się na koniec snu. Mam dzięki temu szansę zapamiętać i zrozumieć jego przesłanie. Ma to również przykre następstwa - zwykle po przebudzeniu już nie zasypiam, a budzę się o najróżniejszych porach. W efekcie chodzę niewyspany i nie jest to zbyt przyjemne, szczególnie gdy uświadamiam sobie, że zwracanie uwagi na sny wykształciłem jako nawyk.

Sny są formą komunikacji ze sfery nieświadomego do świadomości. Jest to przekaz niezwykle plastyczny i niosący dużo treści dzięki głębokiemu wykorzystaniu symboliki. Szansa uwzględnieniania takiego przekazu w życiu sama w sobie jest wartościowa i nie zrezygnowałbym ze snów na rzecz wysypiania się. Pytanie tylko czy ta zależność jest faktycznie konieczna.

Treści ze sfery nieświadomości mogą manifestować się w obszarze świadomości na szereg sposobów i od tysięcy lat zajmują się tym szamani. W ramach religii wypracowano "dozwolone" techniki dywinacyjne, jak losowe otwieranie Biblii w chrześcijaństwie czy I Ching w taoizmie.

W psychologii procesu analogiczną funkcję pełni zwracanie uwagi na tendencje, flirty (przyciąganie uwagi), sygnały i synchroniczności oraz praca wewnętrzna jako metoda nadawania interpretacji obserwacjom.

Różnych metod "nasłuchu", poczynając od pasjansa po złożone procedury transowe, jest mnóstwo i jeśli komuś przeszkadza komunikacja przez sny powinien rozważyć wykorzystanie innego sposobu odbioru przekazu.

Oczywiście można poddać w wątpliwość sam koncept "ulegania podszeptom" nieświadomości, ale psychologowie dość zgodnie wskazują, że próba trwałego odcięcia się od tych treści jest prostą drogą do depresji oraz innych zaburzeń.

Ostrzeżenie: Słuchanie głosów, które każą coś zrobić, jest przejawem zaburzenia, a nie słuchaniem nieświadomości, która, co do zasasy, komunikuje się na pozimie symbolicznym i nie zaburza wolnej woli jednostki.

piątek, 10 lutego 2017

Samorealizacja w praktyce

Albo: Indiańskie imiona

Jak realizować własne powołanie?
Przyjmując, że powołaniem świata, Planem, jest Miłość do Miłości, indywidualna samorealizacja wpisuje się w ten sens.

Źródła świadomości, czyli wydzielone aspekty Jedności, mogą odnaleźć drogę do Miłości do Miłości dzięki Wolności.

Przykładowo Gniew Boży, czyli aspekt realizujący się w niezliczonych postaciach jako siła destrukcyjna, odnajduje drogę do MdM poprzez stawanie się siłą ochronną przed postaciami destrukcyjnymi (których źródeł jest znacznie więcej). Taki wybór, dokonany w Wolności, jest w istocie  aktem Miłości, sublimacją przejawienia własnej esencji, od destrukcji do ochrony. Gdy doświadczenie wynikające z wyboru zostanie uzupełnione o świadomość znaczenia aktu woli oraz własnej roli w Planie, istota realizująca aspekt staje się gotowa do doświadczenia MdM. Oczywiście dopiero rezygnacja z posiadanej Wolności inicjuje reintegrację aspektu.

Aspekt Wrażliwość rozpoczyna indywiduację jako słabość, by stopniowo stawać się inspiracją dla innych aspektów, przyczynkiem do dostrzegania piękna Miłości przejawiającej się w świecie. Gdy Wrażliwość wybierze w Wolności  rezygnację ze słabości, droga do MdM staje się łatwa, a przeszkody to przeżywanie zła i potworności świata, które trzeba rozpoznać jako scenerię drogi innych świadomości (samorealizacji innych aspektów).

Aspekty wydzielają z siebie podaspekty tak długo, aż któremuś z nich udaje się zrealizować MdM, co rozpoczyna proces scalania aspektu.

Przykładowo aspekt Chwały może wydzielić z siebie Chwałę Ojca, który łatwiej może dotrzeć do MdM np. realizując się jako syn, doświadczający miłości fizycznego ojca, wynikającej z dumy z syna. Sublimacja tego doświadczenia oznacza odejście od najróżniejszych bombastycznych figur sennych na rzecz postaci pozwalających innym aspektom doświadczyć wspaniałości aspektu Ojca w Miłości.

Aspekt, w ramach samorealizacji, staje się przyczynkiem budzenia MdM u innych.

Oczywiście słowiańskie imiona,  jak Mirmił czy Wiesława, są śladami tej samej wiedzy o naturze świata.

środa, 8 lutego 2017

Impresja szkolna

Przyjmując narodzenie się w świecie akceptujemy plan zajęć oraz treść lekcji, które mamy odbyć w trakcie życia.
Podejmujemy zarówno rolę uczącego się jak i towarzysza nauki innych. Odbieramy instrukcje odnośnie okoliczności, w których dana lekcja ma się odbyć.

Wraz z promocją do wyższych klas przybywa wymagań. Już nie tylko poznajemy coraz pełniej istotę istnienia, ale mamy również podjąć się opieki nad uczniami klas niższych. W końcu podstawówki opanowanie wspierania nauki innych staje się kluczową treścią nauki własnej. Sceneria życia absolwentów dalece odbiega od uczniowskiej normalności.